Ładnie to ma grać zespół na weselu. Grom górą!

- Gospodarze mieli większe posiadanie piłki, przewagę w umiejętnościach, ale w piłce nożnej liczy się wynik końcowy. Cieszymy się, bo mamy drugie zwycięstwo w sezonie. Co ciekawe, znowu wygraliśmy na wyjeździe. Tak się złożyło, że ograliśmy dwie ekipy rezerw pierwszoligowców - mówi szkoleniowiec.

Zaczęło się pomyślnie dla miejscowych. Szymon Gęca dośrodkował z rzutu rożnego, a Konrada Łęczyckiego strzałem głową pokonał Michał Sienicki. Beniaminek IV ligi odpowiedział bardzo szybko. Najlepiej zachował się Aayushmaan Chaturvedi. 28-letni zawodnik z Indii poszedł do kontry, wykorzystał błąd obrońcy i na raty pokonał Mikołaja Kiliszka.

Druga część to coraz śmielsze ataki łęcznian. Najważniejsze, że byliśmy konsekwentni i cierpliwi. Wiedzieliśmy, że gospodarze będą próbowali nacierać coraz to większą ilością zawodników. Odgryzaliśmy się strzałami: Piotra Kuźmy, Dawida Kanatka, Adedamoli Adenekana. Aż wreszcie zdobyliśmy bramkę - dodaje.

Po aucie piłka znalazła się pod nogą prawego obrońcy. Nie wiedzieć czemy zagrał wzdłuż 20 metra. Jego kolega przysnął. Do piłki dopadł Adenekan. Wykazał się sprytem i przelobował golkipera. - Nasza cierpliwość została nagrodzona. Mieliśmy kilka kontr, ale naszym głównym celem było szczelne bronienie dostępu do własnej bramki. To się udało. Trzeba pochwalić Konrada Łęczyckiego, który raz za razem pomagał między słupkami. Nasza zespołowa gra została nagrodzona - kończy Kosowski.

Górnik II Łęczna - Grom Kąkolewnica 1:2 (1:1)
Bramki: Sienicki 5' - Chaturvedi 16', Adenekan 82'.
Grom: Łęczycki - Mielnik (79' Kanatek), Chaturvedi, Jakimiński, Kudlai, Szeląg (79' Sowisz), Tomasiak, Obroślak, Kocyła, Pluta (86' Kamiński), Kuźma.
Żółte kartki: Tomasiak, Jakimiński, Sowisz.

Beniaminek z beniaminkiem
W niedzielę o godz. 15:00 Grom Kąkolewnica rozegra trzeci mecz przed własną publicznością. Rywalem naszych będzie inny nowicjusz w tej lidze - Łada Biłgoraj.