Bohaterem spotkania został Wojciech Góral. 37-letni zawodnik Bad Boys zdobył gola na wagę zwycięstwa, uderzając z 15 metrów. Dla niego to pierwsze trafienie od kiedy ekipę prowadzi Przemysław Tryboń.
- Kiedyś obiecałem, że jeśli Wojtek za mojej kadencji zdobędzie bramkę, zafunduję mu czekoladę. Wcześniej miał sporo okazji, ale nigdy piłka nie chciała wpaść do siatki. Trafiał jedynie na treningach. To się zmieniło w Dobryniu. Przełamał się, a ja po spotkaniu zakupiłem gorzką czekoladę Wedla, taką jaką lubi - mówi Przemysław Tryboń.
Szkoleniowiec przyznaje, że jego zespół zagrał dobrą pierwszą połowę. - Była niemal jednostronna. Trochę zwariowaliśmy po przerwie. Graliśmy co innego niż sobie zakładaliśmy, ale mieliśmy w składzie Wojtka, który zapewnił nam trzy punkty - dodaje.
LZS Dobryń ma tylko matematyczne szanse na utrzymanie w Klasie Okręgowej. - Powoli żegnamy się ze stawką. Fajnie, że dwukrotnie potrafiliśmy wyrównać, ale ostatnie słowo należało do przyjezdnych - mówi Marcin Korneluk, trener ostatniej ekipy w stawce.
LZS Dobryń - Bad Boys Zastawie 2:3 (1:2)
Bramki: Ko. Mądry 27' (k), 82' - Niedziółka 25', Botwina 43', Góral 90+1'.
LZS Dobryń: Michaluk - Bielecki (70' Łukaszuk), Cydejko, Sidoruk (80' Sterniczuk), Snochowski, Caruk, Kozakiewicz, Ko. Mądry, Demidziak, Kot, Korneluk (55' Gawda).
Bad Boys: Bojanek - Rosłoń, Świętochowski, Śledź, A. Wołoszka, Król (60' Stasiak), Niedziółka, Czerniewicz, Góral, Botwina, Kania (70' Kajda).
Więcej już we wtorek we Wspólnocie. Zapraszam do lektury!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.