Podczas kazania ks. Krzysztof Pawłowski podkreślał rolę szkoły w kształtowaniu młodego człowieka i nauczyciela - mistrza życia. - Niech w tej szkole człowiek spotyka człowieka, niech wyrasta z niej człowiek - usłyszeli wierni w kazaniu.
Po liturgii poświęcono nowy sztandar placówki.
Oficjalna część uroczystości (prowadzona przez nauczycieli szkoły: Monikę Skrzyszewską i Tomasza Miturę) to przemówienia zaproszonych gości, życzenia kolejnych 100-lat sukcesów - zaangażowanych nauczycieli, będących oprócz przekazicieli wiedzy wzorami życia i uczniów, czerpiących z dziedzictwa zbiorowego patrona.
Podczas części słowno-muzycznej przed symbolicznym panteonem Wyklętych zapalono znicze. Przy wyczytwaniu ich nazwisk w tle podłożono stukot maszyny do pisania - charakterystynczego eklementu podczas przesłuchań żołnierzy podziemia antykomunistycznego.
Szkoła jako centrum nauki i kultury
-To jeden z najważniejszych dni w historii szkoły - powiedziała dyrektor placówki, mgr Urszula Oprawska – Abdułłajew, dziękując wszystkim, którzy przez lata budowali pozycję placówki oraz organizowali dzisiejsze wydarzenie.
- Wybór patrona nie był przypadkowy, szukaliśmy takiego, którego cechowały ponadczasowe wartości, do których będziemy mogli się odwoływać, wychowując kolejne pokolenia. Wyklęci byli wierni swoim ideałom do końca.
Jestem matematykiem. Twierdzenia Pitagorasa można się douczyć, natomiast wartości, które wyniesiemy z domu, szkoły są najważniejsze. Próbujemy sprostać temu zadaniu, przekazując dziedzictwo naszych dziadków i ojców.
Podczas prac porządkowych na strychu znaleźliśmy, zakopane pod zwałami słomy, stuletnie dzienniki. Pierwszy pochodził z roku szkolnego 1919/1920. To nas natchnęło. Zespół redakcyjny od lutego do czerwca opracował całe 100 lat funkcjoniwania szkoły. Książka liczy sto stron, przygotowana bez jednego dokumentu.
W jednym ze starych dzienników znalazłam taki zapis: kąpiel i szczepienie ospy. Przed wojną, caly dzień najpierw dzieci myto, a dopiero potem je szczepiono. I na co my dziś narzekamy?
- powiedziała nam już po uroczystości dyrektor placówki.
-Widniejący na sztandarze słowa; Bóg, Honor, Ojczyzna to gotowy program wychowawczy - powiedział starosta radzyński, Szczepan Niebrzegowski.
Bohaterem był także sąsiad
Łatwo przyjmujemy ogólnopolskie postaci, które są bohaterami. Żołnierzy Wyklętych mamy w każdej miejscowości. Życzyłbym sobie,żebyśmy odkrywali ich życiorysy w lokalnych społecznościach. By obok Cieplińskiego, "Inki" czy Pileckiego pojawiały się potrety lokalnych bohaterów - naszych sąsiadów, pokazujących swoim życiem, że bycie Polakiem i zachowywanie honoru nie jest cechą superbohaterów czy Avengersów, ale to może być twój sąsiad, wykazujący się takim bohaterstwem. Byłoby to jeszcze bardziej budujące dla lokalnej społeczności.
- podkreślał prof. Dariusz Magier, który na ręce dyrektor szkoły wręczył inskrypcję z radzyńskiej katowni Gestapo/UB:
.
Zwieńczeniem jubileuszowych obchodów było poświęcenie i odsłonięcie pamiątkowej tablicy, którego dokonali przedstawicielka Rady Rodziców oraz wójt Radosław Sałata, Inspektor Rejonowy Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Ten ostatni rozpoczął starania o nadanie szkole imienia Żołnierzy Wyklętych.
Absolwenci szkoły mogli zostawić swój wpis w wyłożonych księgach pamiątkowych, zapoznać się ze specjalną publikacją z okazji stulecia ich szkoły oraz dzięki udostępnionym zdjęciom powrócić wspomnieniami do beztroskich, szkolnych lat.
Poczęstunek przygotowała społeczność szkoły oraz Koło Gospodyń Wiejskich z Krasewa.