-Jest u nas dwóch radnych i sołtys. Do tej pory współpraca między nami, trzema facetami obywała się bardzo dobrze- powiedział sołtys Brzozowicy Dużej, Gabryel Lecyk. -
Około 2 miesięcy temu radny Mazurek pojawił się w pewnym gabinecie władzy naszej gminy ws. odwoływania sołtysa, gdzie w tle padło moje nazwisko. Lecyk poprosił radnego o ustosunkowanie się do sprawy.
Radny żąda dowodów
- To bardzo poważne oskarżenie - odpowiedział Mazurek. - Na podstawie jakich dokumentów, materiałów dowodowych pan to robi? Śmiem twierdzić, że na podstawie plotek i pomówień. Proszę przedstawić, jakie kroki podjąłem - kontrował radny.
Mam dokument, zbierałem podpisy, rozmawiałem w Urzędzie. Każdego można odwołać. Co usłyszał pan na radzie sołeckiej? Co pan usłyszał na zebraniu sołeckim? Mam nadzieję, że ma pan tyle honoru, że powie prawdę, a nie kłamał! Proszę przedstawić mi dowody i dokumenty. Na razie czuję się obrażony i żądam oficjalnych przeprosin
- zakończył emocjonalne wystąpienie radny.
Poprosił sołtysa, by sam powiedział czego dotyczyła rozmowa na zebraniu sołeckim. - Na podstawie podpisów pan mnie oskarżył, że zbierałem je na pana odwołanie. -Nie mówiłem, że zbierałeś podpisy za moim odwołaniem - ripostował Lecyk. -To na jakiej podstawie pan mnie oskarżył - nie ukrywał emocji radny Mazurek.
Więcej w papierowym wydaniu "Wspólnoty Radzyńskiej"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.