reklama

Michaś potrzebuje naszej pomocy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Michaś potrzebuje naszej pomocy - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Monika Skwara apeluje do ludzi o odruch serca. Michaś Bogucki, który ma zaledwie roczek walczy o życie
reklama

Zbiórka charytatywna nba leczenie dziecka znajduje się pod linkiem www.siepomagaradzyndlamichasia. 

To tzw. Skarbonka Pomagacza, którą zainicjowała Monika Skwara. -  Michaś potrzebuje naszej pomocy!!! Nie bądźmy obojętni bo dobro wraca a nigdy nie wiemy czy kiedyś ktoś z nas nie będzie w potrzebie. Proszę chociaż o 1 zł bo kazda złotówka przybliża do celu - apeluje Monika. 

Na terapię genową w walce ze SMA ( rdzeniowy zanik mięśni) trzeba ponad 7 mln zł. W tej chwili jest uzbieranych 25 procent z tej sumy. Monika prosi radzynian w Skarbonce Pomagacza chociaż o 2 tys.zł. 

 

Rodzice dziecka tak mówią o swojej dramatycznej walce o życie chłopca: 

Diagnoza brzmi jak wyrok śmierci, upływający czas przeraża coraz bardziej. Prowadzimy walkę o życie dziecka. Medycyna daje szansę, ale ratunek kosztuje fortunę! Musimy działać jak najszybciej, zrobić wszystko, by nasze dziecko wygrało. Pomocy! Beztroską związanym z rodzicielstwem cieszyliśmy się w przypadku Michasia zaledwie kilka miesięcy. Ten czas zostanie w naszej pamięci na zawsze… Właśnie takiego chcemy go pamiętać - sprawnego, pełnego energii. To, co obserwujemy teraz Michaś to nasze trzecie dziecko. Przez chwilę wydawało się, że w rodzicielstwie nic nas nie zaskoczy. Wydawało się, że już nic nas nie zaskoczy… Do czasu. Moment, który zrujnował nasz świat - brutalna diagnoza, która sprawiła, że życie naszego dziecka stanęła pod znakiem zapytania. Od tych słów: SMA typu 1 zaczęło się brutalne odliczanie. Zegar tyka… Z przerażeniem obserwujemy, jak nasze dziecko traci siły, jak ulatuje z niego życie, choć jeszcze niedawno zastanawialiśmy się, kiedy postawi pierwszy krok.

 

Niestety, nie mamy pewności, czy Michałek kiedykolwiek stanie na własnych nogach. Nie wiemy, jak będzie wyglądała jego przyszłość w cieniu choroby. Nagle wszystko stało się dla nas przerażającą niewiadomą... Michał Bogucki Zaczęło się od zapalenia płuc. Właśnie wtedy pojawiły się pierwsze niepokojące objawy - Michałek zaczął słabnąć. To, co dotychczas było naturalne - przekręcanie się z plecków na brzuch, poruszanie nogami, stało się niemożliwe. Zrzucaliśmy to na chorobę, przekonani, że każde dziecko inaczej przechodzi infekcję. Mieliśmy nadzieję, że leczenie poprawi jego sprawność i wszystko wróci do normy. Lekarze powtarzali, że Michałek jest bardziej leniwy, że być może rozwija się inaczej niż pozostałe dzieci. Przypuszczeń było wiele, a przez pandemię byliśmy skazani na domysły i teleporady, przez co nie mieliśmy okazji skonsultować dokładnie naszego przypadku. Dopiero szczepienie otworzyło nam oczy. Lekarz po wstępnych badaniach zakwalifikował nas do podania leku, ale z poradni wyszliśmy z plikiem skierowań do specjalistów. Potem sprawy przybrały przerażający bieg. W szczycie pandemii wykonano badania, które potwierdziły wcześniejsze przypuszczenia. Michałek choruje na SMA typu 1. Przyszło nam się zmierzyć z niezwykle trudnym przeciwnikiem. Nieprzewidywalnym i groźnym… Nagle, całe życie zostało podporządkowane leczeniu, rehabilitacji, ratowaniu tego, co tylko się uda. Michał Bogucki Stanęliśmy przed życiowym wyzwaniem. Musimy ratować nasze dziecko, ale dostępne leczenie to w naszym przypadku za mało… Potrzebujemy zdecydowanego uderzenia w chorobę, a naszą jedyną szansą jest terapia genowa, która daje nadzieję na zatrzymanie rozwoju choroby. To dla naszego synka ratunek, który potrzebujemy właściwie natychmiast! Niestety, na naszej drodze stanął ogromny mur - kosztorys leczenia. Koszt leczenia jest niewyobrażalnie wysoki - dla nas zebranie takiej kwoty brzmi jakby ktoś powiedział, że podaruje nam gwiazdkę z nieba…

 

Sami nie mamy szans! Sami nie możemy go ratować, ale Ty trafiłeś na tę stronę. Chcielibyśmy, byś wiedział, że jesteś naszą nadzieją na to, że nasz synek przez chorobę nie straci tego, co najważniejsze - życia… Przeraża mnie świadomość, że z każdym miesiącem będzie coraz gorzej, że Michałek zamiast rozwijać się i gonić rodzeństwo będzie musiał zmagać się z kolejnymi ograniczeniami. Rehabilitacja, terapie, konsultacje - już teraz kalendarz związany z leczeniem pęka w szwach. A co z życiem? Michał Bogucki Prowadzimy nierówny wyścig - z czasem, z chorobą, która wciąż odbiera naszemu synkowi więcej, a to dopiero początek naszej drogi. Jeśli do nas dołączysz i ruszysz z nami w tę podróż, jedno możemy ci zagwarantować, nie poddamy się, dopóki nie zrealizujemy najważniejszego celu - dopóki nie wygramy życia naszego dziecka! Rodzice Michałka

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama