reklama
reklama

Ewenement w lubelskim szpitalu. W Polsce lekarze rzadko to robią

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Ewenement w lubelskim szpitalu. W Polsce lekarze rzadko to robią - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
17
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Z LublinaLekarze ze szpitala przy ul. Jaczewskiego monitorują funkcje mózgu u operowanych oraz krytycznie chorych pacjentów wymagających sedacji. To rzadkość. Ośrodek odwiedził ceniony neurofizjolog.
reklama

Autorytety w medycynie

Jose Antonio Laguna jest uznawany za autorytet zajmujący się fizjologią i monitorowaniem funkcji mózgu. W ostatnich latach pochodzący z Hiszpanii neurofizjolog angażuje się w promowanie neuromonitoringu mózgu pacjentów przebywających na oddziałach intensywnej terapii.

Kliniczny Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie kierowany przez prof. dr hab. n. med. Wojciecha Dąbrowskiego jest pierwszym w Polsce ośrodkiem, który na stałe wdrożył monitorowanie funkcji mózgu u krytycznie chorych pacjentów leczonych w warunkachintensywnej terapii i jednym z pierwszych, który na stałe wdrożył monitorowanie funkcji mózgu na salach operacyjnych. Zespół jednostki posiada w tym zakresie 10-letnie doświadczenie, którym dzieli się na konferencjach i forach międzynarodowych. Na jednym z nich, odbywającym się na Słowacji, pojawił się pomysł współpracy z hiszpańskim specjalistą, który – tak jak prof. Dąbrowski – należy do europejskich liderów innowacyjnego podejścia do opieki nad pacjentami podczas operacji.

Bezpieczeństwo znieczulenia

- Zgodnie z obecnymi wytycznymi monitorowanie funkcji mózgu na sali operacyjnej jest rekomendowane jako postępowanie z wyboru celem uniknięcia powikłań związanych z zaburzeniami funkcji mózgu. Wiemy już, że wdrożenie neuromonitorowania funkcji mózgu w naszym ośrodku pomogło skrócić czas pobytu pacjentów w szpitalu i uniknąć wielu poważnych powikłań, do których należą delirium, zaburzenia neuropsychologiczne, psychozy i dysfunkcje nerwowo-mięśniowe. Jego zastosowanie wpłynęło też na szybsze wybudzanie pacjentów po zabiegu - tłumaczy prof. dr hab. n. med. Wojciech Dąbrowski. 

reklama

Neuromonitorowanie pozwala w czasie rzeczywistym ocenić funkcję struktur nerwowych. Dzięki temi obecny na sali operacyjnej zespół może natychmiast zareagować, jeśli pojawią się oznaki niedokrwienia, przecięcia lub ucisku nerwów. Neuromonitorowanie funkcji mózgu podczas znieczulania pacjenta na sali operacyjnej służy przede wszystkim zwiększeniu bezpieczeństwa i kontroli nad głębokością znieczulenia. To ważne u pacjentów w podeszłym wieku, u których znieczulenie może wpłynąć na funkcje poznawcze. Dostarczane przez aparaturę dane pozwalają medykom dokładnie kontrolować poziom sedacji, żeby nie dopuścić do zbyt głębokiego znieczulenia, co u niektórych chorych może prowadzić do pooperacyjnych powikłań neurologicznych. Duża dawka anestetyków utrudnia szybki powrót przytomności, a co za tym idzie - wydłuża się czas budzenia pacjenta. Ważne jest też uniknięcie podania pacjentom zbyt małej dawki, co z kolei może skutkować wybudzeniem podczas operacji.

reklama

- Monitorowanie funkcji mózgu jest też niezmiernie istotne u pacjentów leczonych w warunkach intensywnej terapii. Obserwacja głębokości uśpienia pacjenta umożliwia spłycenie dawki środków nasennych w ciągu dnia, co z kolei pozwala na uzyskanie kontaktu z pacjentem i zmobilizowanie go do ćwiczeń, czyli wdrożenia tak zwanej wczesnej mobilizacji. Jest to rehabilitacja odbywająca się jeszcze na oddziale intensywnej terapii. Dzięki niej chorzy mogą opuścić szpital w znacznie lepszej kondycji, niż gdyby jedynie leżeli w łóżkach. Rzadziej wymagają ponownej hospitalizacji. Szybciej też następuje ich powrót do życia w społeczeństwie, co jest szczególnie istotne dla nas jako zespołu. To jest w końcu głównym celem naszej pracy - mówi lekarz kierujący Oddziałem. - Tego typu postępowanie jest ściśle powiązane z leczeniem prowadzonym w naszej jednostce. Pozwoliło ono nie tylko zminimalizować ryzyko wielu powikłań u pacjentów, lecz także znacząco zmniejszyć koszty związane z leczeniem, czego dowodem jest dodatni wynik finansowy oddziału, jaki utrzymuje się już od kilku lat. Dzięki neuromonitorowaniu funkcji mózgu możemy nie tylko wykryć różne nieprawidłowości, w tym niejawny klinicznie napad padaczkowy, lecz także wysunąć podejrzenie o skurczu naczyń mózgowych oraz zaburzeniach perfuzji mózgu wynikających choćby ze złego ułożenia głowy nieprzytomnego pacjenta. Mało tego – neuromonitoring pozwala podjąć działania medyczne zanim jeszcze wystąpią objawy kliniczne. Obserwacja funkcji mózgu jest przy tym niezwykle pomocna u pacjentów po urazach czaszkowo-mózgowych, gdzie reakcja na rozwijającą się patologię powinna być jak najszybsza - dodaje prof. Dąbrowski. 

reklama

Nie wymaga dużych nakładów finansowych

Jose Antonio Laguna odwiedził USK Nr 4 w Lublinie. Uczestniczył w zabiegach operacyjnych i przeprowadził szkolenia dla anestezjologów, studentów i kadry medycznej oddziałów intensywnej terapii oraz neurochirurgii. Wizyta miała udoskonalić standardy opieki medycznej.

- Celem mojego przyjazdu jest pomoc w jeszcze lepszym zrozumieniu pracy mózgu podczas znieczulenia i u pacjentów leczonych w warunkach intensywnej terapii. Wiele osób zapewne może powiedzieć „mój ojciec, matka, czy inny członek rodziny nie jest taki sam po operacji, jak przed nią”. Może być tak nawet, jeśli lekarz zrobił wszystko jak należy. Czasami jednak wynika to z niedostosowanej głębokości sedacji lub zaburzeń funkcji mózgu, które nie mają odzwierciedlenia w stanie klinicznym pacjenta. Medycy na całym świecie coraz bardziej starają się chronić mózg pacjenta przebywającego na sali operacyjnej i w oddziałach intensywnej terapii i unikać podania zbyt dużej dawki leków znieczulających, co zdarza się bardzo często. W obrazie pochodzącym z neuromonitoringu widzimy wówczas „czarną, pionową linię” świadczącą o zahamowaniu aktywności elektrycznej mózgu, co często obserwuję w innych ośrodkach. W tym szpitalu nie miałem z czymś takim do czynienia. Jakość opieki i procedur stosowanych w USK Nr 4 w Lublinie jest bardzo wysoka, na najwyższym światowym poziomie. Lekarze są bardzo zaangażowani w ochronę pacjentów w tym zakresie, co nie jest standardem nawet w najlepszych europejskich szpitalach. Tymczasem naprawdę niewiele trzeba, by uchronić pacjenta przed powikłaniami znieczulenia. Nie wymaga  to dużych nakładów finansowych, lecz przede wszystkim zaangażowania zespołu. Zauważyłem, że pracownicy USK Nr 4 w Lublinie są świadomi istoty neuromonitorowania mózgu, a to bardzo dobrze. Chcą więcej niż wielu ich kolegów w Europie - mówi Jose Antonio Laguna. 

reklama

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu lublin24.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo