- Szok, wiedziałem, że jest w ciężkimi stanie, ale byłem pewien, że z tego wyjdzie. Niestety, stało się inaczej - mówi ze smutkiem radny Michał Wierzchowski.
Silna kobieta z charyzmą
- Wiadomość o śmierci Marysi to był ogromny szok dla mnie i myślę, że dla wielu osób. Była radną trzech kadencji. Poznałem ją na etapie kampanii wyborczej i już wtedy wydała się mi się osobą bardzo otwartą. Szybko nawiązaliśmy kontakt. Wielokrotnie korzystałem z jej doświadczenia w pracy samorządowej. Potrafiła zawsze wesprzeć. Mocno zaangażowana w sprawy gminy i przede wszystkim Branicy. Dokładała wszelkich starań, aby powstał nowy budynek szkoły w Branicy Radzyńskiej, jak również upominała się przy każdej możliwej okazji o los pałacu w swojej miejscowości. W kontaktach koleżeńskich zawsze służyła dobrą radą. Gdy miałem egzaminy, zawsze od niej usłyszałem: "dasz radę". Nie myślała o sobie. Dobro innych stawiała zawsze na pierwszym miejscu. Nigdy się nie poddawała. Pełna entuzjazmu i pogody ducha. Podziwiałem jej optymizm, poczucie humoru. Honorowa, nigdy nie rzucała słów na wiatr. To ogromna strata dla naszej gminy i dla wielu ludzi, którzy ją znali. Marysiu, odeszłaś o wiele za wcześnie. Nie tak to miało być. Pozostawiłaś ogromną pustkę - podsumowuje kolega radny.
Zatroskana o los Branicy
- Ciepła, życzliwa, koleżeńska, bardzo zaangażowana w sprawy samorządowe. Zawsze zabiegała o rozwój gminy Radzyń Podlaski, a przede wszystkim o rozwój rodzinnej miejscowości Branicy Radzyńskiej. Potrzeby mieszkańców były dla niej szczególnie ważne. Jej śmierć, która przyszła tak nagle i przedwcześnie, pozostawia pustkę i żal - mówi nam Daniel Grochowski, z którego komitetu z powodzeniem startowała wyborach do Rady Gminy.
Umarła, aby żyć w naszych sercach i pamięci
- Ze śp. Marią Frączek współpracowałem na niwie samorządowej przez ostatnie dwa lata - wspomina radny Ryszard Król. - Przetrwaliśmy razem kilkanaście głosowań w sprawach ważnych i najważniejszych. Spotykaliśmy się w kuluarach, przeżywaliśmy wiele wzlotów, więcej jednak upadków związanych z funkcją radnego. Pani Maria z racji doświadczenia samorządowego była moim mentorem, tak sobie ufaliśmy. To czasem bardziej łączy ludzi niż najbliższe nawet pokrewieństwo - dodaje.
"Nie wysyłajcie kwiatów, kiedy umrę. Jeśli mnie lubicie, wyślijcie je teraz, gdy żyję"
Król wspomina o nieobecności radnej na kilku sesjach - w czasie tej kadencji znalazła się z powodów zdrowotnych na oddziale intensywnej opieki medycznej szpitala w Siedlcach. Już wówczas bardzo nam jej brakowało. Odwiedziliśmy ją, ale każdy z radnych życzyłby sobie widzieć ją na sesjach, wśród nas. Ujęła mnie wtedy słowami: "Nie wysyłajcie kwiatów, kiedy umrę. Jeśli mnie lubicie, wyślijcie je teraz, gdy żyję". Dzięki wspaniałej opiece lekarzy, pielęgniarek, dzięki modlitwie i wsparciu rodziny oraz przyjaciół wróciła do żywych. Tym razem Bóg chciał inaczej.
Dumna babcia i córka
Jej oczkiem w głowie była budowa Szkoły Podstawowej w Branicy Radzyńskiej i przyszłość pałacu w tejże miejscowości.
- A w życiu osobistym przeogromną radość miała z wnuków. Zabiegała o pamięć taty, pana Stanisława Osaka, bohatera II wojny światowej, którego szlak bojowy w 1945 r. skończył się na Łabie. Tymczasem pani Maria umarła. Umarła, aby żyć w naszych sercach i pamięci - podkreśla kolega z rady.
- Zawsze myślała o dzieciach, rodzicach, a teraz i wnukach - mówi o niej radna Elżbieta Pieśko. - Bardzo się cieszyła, że została babcią. Potrójne szczęście, tak o nich mówiła. Mimo że od lat chorowała, znajdowała czas i siłę, by pracować społecznie. W Radzie Gminy była zawsze aktywna, inspirująca. Bardzo koleżeńska, ciepła, łatwo nawiązująca przyjaźnie. Miała bardzo wielu szczerych i oddanych przyjaciół, nie ze względu na pełnione funkcje, ale na to, jaka była - podkreśla Pieśko.
Każda śmierć przychodzi za wcześnie
- Śp. Marię Frączek poznałem po wyborze na sołtysa, była wówczas wiceprzewodniczącą Rady Gminy. Zawsze ciepła, pomocna, zainteresowana sprawami gminy i Branicy, w szczególności szkoły - wspomina zmarłą były sołtys Białej, Marek Matejuk.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.