Podobnie jak Wohyń w 1870 r., Czemierniki stały się osadą w ramach carskich regulacji zmniejszających ilość miast na ziemiach polskich. Powody? Zbyt mały dochód, za niska liczba mieszczan, bądź co najmniej połowa ludności zajmująca się rolnictwem.
Zyskując prawa miejskie na początku XVI wieku, zarówno Wohyń, jak i Czemierniki, otrzymały prawo organizacji dwóch jarmarków rocznie oraz cotygodniowych, regularnych targów. Przez ponad 300 lat obie miejscowości korzystały z tych przywilejów, czego dowodem jest układ zabudowy z prostokątnym rynkiem przylegającym do kościoła.
I teraz zadanie dla wójta Tomasza Jurkiewicza, aby poszedł ścieżką przetartą przez kolegę zza miedzy. Chyba że włościanie z Ogrodów nie chcą być mieszczuchami. Można ich przekonywać powrotem do królewskich przywilejów, np. do jarmarków na św. Michała i św. Jędrzeja, bo czasy, gdy podatki w miastach były wyższe niż na wsi, minęły razem z caratem.
Mam już nawet hasło na kampanię progrodzką: Make Wohyń Great Again! Donaldowi by się spodobało. Trumpowi oczywiście.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.