Mój kolega Andrzej, z rubryki po sąsiedzku, był łaskaw już o tym napisać, więc ja dorzucę tylko swoje trzy grosze. Ze sporu pomiędzy poprzednimi: wójtem gminy Radzyń, a tegoż Radzynia burmistrzem wiemy, że oczyszczalnia osiągnęła maksimum swoich możliwości. Po przyłączeniu dwóch wiosek nie była już w stanie przyłączyć Zabiela.
Obecni włodarze miasta i gminy ponoć współpracują, by wspólnie rozbudować oczyszczalnię. Tylko po co?
Rokrocznie populacja naszego małego miasteczka zmniejsza się o około 100 osób. Oznacza to, że co trzy dni żegnamy jakiegoś radzyniaka, bądź to na dworcu PKS/PKP, bądź na cmentarzu komunalnym/parafialnym. Czy Państwo, czytający ten felieton, widzicie powstające nowe zakłady pracy, które mogłyby generować dodatkowe strumienie ścieków?
Jeśli gmina chce zapłacić za rozbudowę miejskiej oczyszczalni, to bym nawet pozwolił, nie rozumiem tylko, dlaczego mamy partycypować w kosztach?
Każda złotówka wydana z miejskiego, czyli naszego budżetu na rozbudowę oczyszczalni, to złotówka przekazana na realizację potrzeb sąsiedniego samorządu. Tyle.
P.S.
Żeby nie było, że nie jestem za współpracą, solidarnością, itp. Jakie widzę rozwiązanie? Proszę znaleźć na stronach internetowych "Wspólnoty" w felietonie pt. Po co nam gmina wiejska.
Komentarze (0)