Orkiestrę wspieram od samego jej początku, jeszcze jako licealista w swoich rodzinnych Mońkach współorganizowałem koncert na II Finale. Zawsze kibicuję dziesiątkom tysięcy bardzo rozmaitych ludzi, którzy raz do roku rzucają wszystko i robią razem coś niesłychanie pożytecznego. A jeśli nawet jakiś, świętszy i bardziej bezgrzeszny od aniołów, faryzeusz wytknie palcem, że wśród uczestników WOŚP jest jakiś łobuz, to cieszę się tym bardziej. Bo namówić grzesznika do nawet okazyjnego czynienia dobra - to jest dopiero sztuka. Pan Bóg potrafi pisać prosto i na krzywych liniach, tylko żeby to zobaczyć, trzeba patrzeć z pewnego dystansu. Zwłaszcza na samych siebie.
Z pospolitymi durniami i nienawistnikami, którzy po raz setny powtarzają bzdury o niejasnych finansach Orkiestry, nie dyskutuję, bo największymi świadkami idealnej przejrzystości WOŚP są sami PiS-owcy. Przez osiem lat "policje tajne, jawne i dwupłciowe" stawały na rzęsach, żeby znaleźć choć jedną krzywo wydaną złotówkę, żeby medialni lokaje rządowej telewizji mogli walić nas w oczy czerwonymi paskami - nie znaleźli kompletnie nic. Wszystko w największym porządku. Jarosław Kaczyński świadkiem.
Warto podkreślić, że Radzyń i okolice w sprawie wspierania Orkiestry były zwykle zaskakująco zgodne. Podczas gdy w większości Polski styczniowy Finał był okazją do rokrocznie powtarzanej awantury, dzikich oskarżeń i wylewania pomyj na przeciwników politycznych, nad Białką szefem lokalnego sztabu był zatwardziały PiS-owiec, Robert Mazurek. I zdumiewająco dobrze mu to wychodziło. Można? Można!
Trochę dziwnie pisać o rzeczach tak banalnych, ale żyjemy, gdzie żyjemy i nawet tak proste przejawy normalności trzeba dostrzegać.Zbigniew Smółko
Zobacz również: (Felietony innych autorów)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.