O czym nie poinformowano nas w trakcie kampanii samorządowej w 2011 roku? Ubiegający się o reelekcję burmistrz od kilku miesięcy starannie ukrywał nakaz płatniczy po przegranym przez miasto procesie dotyczącym modernizacji oczyszczalni. W sądzie urząd spotykał się z wykonawcą i mimo wskazówek z NIK, przegrał dość prosty proces. O ile dobrze pamiętam, nikt nie poniósł za to konsekwencji. Burmistrz zapłacił dopiero po wyborach, dorzucając do puli kilkaset tysięcy złotych odsetek.
Lepszy numer Witold Kowalczyk wywinął w 2015 roku, kiedy tuż przed oddaniem władzy podpisał aneks do umowy z firmą Rapid. Dzięki tej operacji wykonawca mógł jeszcze parę miesięcy mamić nas, że zainstaluje fotowoltaikę, mimo że był już faktycznym bankrutem.
Konsekwencją podpisu burmistrza była utrata miliona złotych, gdy zabrakło potem czasu na załatwienie depozytu sądowego. Błędy w tej sprawie popełnił też Jerzy Rębek, ale dlaczego jego poprzednik poszedł na rękę Rapidowi? Kto zyskał?
Dlaczego przypominam te niewygodne historie sprzed lat? Otóż w ramach jakiejś nagrody, Jakub Jakubowski powołał Witolda Kowalczyka do rady nadzorczej PUK. Panie burmistrzu, po co ten cyrk? Radosław Grudzień
Zobacz również: (Felietony innych autorów)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.