reklama
reklama

„Czy w radzyńskim parku są wrony?" - relacja ze spotkania z cyklu „Zakorzenione"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje radzyńskieW środę 17 stycznia w restauracji Manhattan w Radzyniu Podlaskim odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Zakorzenione", organizowane przez stowarzyszenie „Radzyń Moje Miasto". Trzeci wykład „Czy w radzyńskim parku są wrony?" poprowadził dr Ireneusz Kaługa, członek zarządu grupy EkoLogicznej. Opowiadał o ptakach w ekosystemach miejskich, o tym, czy są w ogóle potrzebne i jak na jedynej, zielonej przestrzeni w Radzyniu Podlaskim, uwzględnić interesy konserwatora zabytków, mieszkańców chcących spacerów, miłośników przyrody i miłośników ogrodów w stylu francuskim.
reklama

W dyskusji z uczestnikami spotkania próbowaliśmy się zastanowić nad sensem i potrzebą przeganiania ptaków. Czy stosowanie siatek na drzewach, w których powoli konają zwierzęta, jest mądrym rozwiązaniem? Czy zrzucanie gniazd w okresie lęgowym, gdy zwierzęta są hormonalnie nabuzowane, to dobry pomysł? Czy wreszcie sprowadzenie sokolników z sokołami wędrownymi czy jastrzębiami gołębiarzami to idealny sposób na rozwiązanie sytuacji? A może w ten sposób rozproszymy ptaki na kilka mini kolonii w kilka innych miejsc?

 

Wniosek z debaty brzmiał, że nie ma idealnego rozwiązania. Jednak najlepszym wydaje się zastosowanie metody kombinowanej. Trzeba pamiętać, że w takich sytuacjach zawsze dobrą praktyką jest stosowanie różnych sposobów kompensacji, np. ustawianie skrzynek lęgowych – podkreśla Anna Jakubiuk-Matczak, która razem z Natalią Granoszewską i Klaudią Szczygielską koordynowała organizację spotkania. „Ireneusz jest skarbnicą wiedzy, pasjonatem, który niezwykle ciekawie opowiada o współżyciu ludzi i zwierząt w tej samej przestrzeni" – podkreśla Natalia Granoszewska. „Bardzo podobała mi się konkluzja, że wszystko można ustalić przy rozmowach łącząc interesy wszystkich stron, a natura jest interesem nas wszystkich. Czekam na wiosnę i spacer z Irkiem celem poszukiwania cudów natury naszego regionu". „Często spaceruję po radzyńskim parku, i zawsze miałam jedno pytanie, dlaczego tu jest tyle wron? Dzięki spotkaniu z Irkiem – wiem, że to nie są wrony.

reklama

 

Zaangażowanie z jakim opowiadał o ptakach i ich zwyczajach – sprawiło, że nie mogłam przestać słuchać! Świetny człowiek w pełni oddany swojej pasji!" – dodaje Klaudia Szczygielska. Sam Ireneusz Kaługa napisał po spotkaniu: „Mieszkacie w pięknym i zasługującym na bliższe poznanie miejscu, a radzyński park jest z pewnością miejscem występowania wielu ciekawych gatunków. Trzeba tylko otworzyć oczy i patrzeć..." - relacjonuje spotkanie Anna Małoszewska

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama