- Projekt jest w istocie koicydencją, choć jak wole myśleć, że to cos więcej. kilka lat temu, gdy trwała zbiórka na ratowanie serca małej Antośki - skontaktował się ze mną Janusz Wlizło. Przekazał mi 2 lub 3 teksty bajek napisanych przez mamę Antosi - Agnieszkę Bober. Zasugerował, że może warto byłoby je nagrać. Nagrałem, Agnieszka i jej dzieci były zadowolone z odsłuchu. Tylko męczyła mnie jedna myśl - "I co dalej?" Nagrałem bajki, u kilku osób zagościł uśmiech na twarzach. Uznałem, że cała ta historia i bajki, które powstały na jej kanwie muszą ujrzeć światło dzienne i wydać dobre owoce. Pozostało pytanie: jak to zrobić? I tu zaczyna się historia projektu.. bo nawet do takich projektów, gdzie większość działań jest sumą aktywności wolontaryjnej jej uczestników, to i tak potrzebne są pieniądze - na studio, realizatorów, dojazdy, rachunki, prawa autorskie. Tutaj z pomocą przyszła nam Fundacja PGE z rekomendacji Jarosława Kwaska - naszego ziomka. Zespół realizacyjny zacząłem jednak zbierać wcześniej - i to ten moment był najważniejszy, to był impuls - teraz albo nigdy! - wspomina Paweł Kot, inicjator przedsięwzięcia, znany w Radzyniu m.in z tego, że założył i prowadzi Radio KOT Garażowe Radio Radzyń. ( na fot. )
- Uczestników ujęła przede wszystkim historia małej Antośki. Cała ta historia jest dowodem na to, że cuda się zdarzają. A każdy z nas może być uczestnikiem takich wielkich cudów, cudów ratowania życia tych małych dzieci. Warto wspomnieć słowa Jezusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). - przypomina Paweł Kot
- Odważyłem się zadzwonić do lektorów radiowych i telewizyjnych, aktorów. Wyobraźcie sobie, że jakiś Kot, z małego miasteczka dzwoni do aktorów, aktorek, lektorów itd. i mówi im, że wymyślił sobie nagranie sześciu bajek, nieznanej autorki i że ma być to projekt charytatywny, ale... nie wie czy to wszystko jeszcze w ogóle ma szansę się odbyć, bo nie ma na razie środków finansowych... i czy oni zgdziliby się w takim projekcie wziąć udział? Paweł Paweł Kot Większość z Państwa zareagowałaby uśmiechem pełnym politowania. Tym bardziej byłem zaskoczony ich pozytywnym odzewem. Większość natychmiast się zgodziła. Podobnie było z ilustracjami do tych bajek. Otóż wyimaginowałem sobie, że będą to artyści lokalni, czyt. z Radzynia Podlaskiego i okolic. Napisałem więc do sześciorga z nich, jedna z artystek zrezygnowała w trakcie projektu - niestety z mojej winy. Wszyscy ilustratorzy przygotowali wspaniałe prace do bajek Agnieszki Bober - w technikach mieszanych, czasami skrajnie odległych. Wykonano kilkadziesiąt ilustracji. Można je odnaleźć na naszej stronie: https://qltura.org.pl/ pozostałe prace zostaną zawarte w wersji książkowej. Taki jest plan. Na wspomnianej wyżej stronie można odsłuchać i/lub pobrać wszystkie bajki za darmo. Można również wesprzeć akcję ratowania dzieci z wrodzonymi wadami serca => przycisk Wspieram - zaznacza.
Paweł organizuję wraz z Fundacją Serce Dziecka wystawę tych prac w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, gdzie będzie można spotkać na otwarciu uczestników tego projektu i z nimi porozmawiać, zjeść dobre ciastko i wypić kawę.
Audiobooki, słowo i obrazy Agnieszka Bober, pisarka, opowiada: - Jakby to było przyjemnie napisać już o sukcesie projektu, ale ten etap, mam nadzieję, że jest gdzieś niedaleko przed nami. Autorem projektu "Filantropia ma twarz kobiety - bajki z sercem" jest Paweł Kot. To on zainicjował całą historię. W tym roku Paweł odezwał się do mnie, że ma pomysł na pewien projekt, który mógłby dalej pomagać. Zgodziłam się oddać wszystkie teksty, a on obiecał, że wyjdzie z tego coś naprawdę dobrego. Nie znam nawet wszystkich rezultatów tej pierwszej części projektu, czyli tworzenia audiobooków, ale już sama zapowiedź jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem, jak wielu artystów i lektorów udało mu się zaangażować do udziału i jak wysoki poziom techniczny osiągnął projekt. Ciągle mam nadzieję, że cały wysiłek wszystkich uczestników przyniesie wymierne korzyści dla założonego w projekcie celu.
Agnieszka Bober, pisarka: Od zawsze noszę w głowie jakieś historie, chodzą za mną i ze mną, od czasu do czasu powstawała jakaś bajka. Kilka pierwszych tekstów udostępniłam właśnie na licytacjach na rzecz Antosi, tak zainteresował się nimi Janusz Wlizło. Przekazałam mu teksty i zapomniałam o nich na kilka dobrych miesięcy, bo w zasadzie w tamtym czasie miałam ważniejsze sprawy na głowie. Po pewnym czasie Janusz odezwał się do mnie, mówiąc, że przekazał je właśnie Pawłowi Kotowi i może uda się jemu coś z nimi zrobić, chociaż ja w zasadzie to nie widziałam w tych tekstach jakiegoś szczególnego potencjału. W międzyczasie powstały jeszcze dwie bajki, jedna w czasie tym najtrudniejszym (dla nas) jako taka moja odskocznia dla myśli (na fotografii wraz z Antosią na tegorocznych MOTOmikołajkach)
"Dziękuję za wiarę we mnie" - Ktoś kiedyś powiedział słusznie, że "to, co powstrzymuje ludzi, to nie jakość ich pomysłów, tylko brak wiary w siebie", dlatego dziękuję, że ktoś uwierzył za mnie - mówi Agnieszka. Dziękując przede wszystkim Pawłowi Kotowi i Januszowi Wlizło. A osób na tej liście przybywa. Bajka "Cedrowe serce" jest już nagrana w formie audiobooka czytanego przez lektora Alka Pawlikowskiego (nagranie można odszukać na stronie https://www.facebook.com/alek.pawlikowski). Kolejnym etapem projektu, który wciąż się materializuje, jest wydanie książeczki z bajkami zobrazowanymi przez różnych artystów. Ilustrację do jednej z bajek wykonała znakomita artystka, malarka Urszula Sawiuk. ( na fot. poniżej)
Urszula Sawiuk, malarka: O czym jest bajka "Cedrowe serce" Uchylę nieco rąbka tajemnicy, o czym jest bajka "Cedrowe serce". Już na wstępie przyznam, że to opowieść, przy której się wzruszyłam, a wierzcie mi, że przy trójce dzieci opowiastek czytam bardzo wiele. Rzadko bajki mają tak głęboki przekaz. Cedrowe serce pokazuje, jak postępować z ludźmi, których zachowania nie rozumiemy i którzy po ludzku... przysparzają nam trosk. Wyjaśnia, że wszelkie zło, nieuporządkowanie i zazdrość wynika tak naprawdę z deficytu miłości i uwagi. No właśnie - czy ta perspektywa coś zmienia? Skąd wzięła się Cedrowa Dziewczynka i jak potoczyły się jej losy? Czy pośród wielu nieprzychylnych środowisk udało się odnaleźć dobro? Co zrozumiały zazdrosne lisy, krzykacze i drwale? I czy w ogóle istnieje lekarstwo na zło, zwłaszcza to kierowane w naszą stronę? Na te i inne pytania odpowiedź znajdziecie w audiobook`u "Cedrowe serce" czytanym przez Alka Pawlikowskiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.