Prezes Żabka nie ukrywał faktów. Od początku funkcjonowania biogazowi na terenie gorzelni, czyli od ponad dwóch lat, po raz pierwszy doszło do awarii i to poważnej. Na jej usunięcie gorzelnia wciąż czeka, obiecuje, że pod koniec przyszłego tygodnia , tego odoru nie będzie. Między innymi o tej sprawie zgodził się porozmawiać z naszą redakcją.
Wspólnota: - Na czym polega awaria w biogazowi Surwin i kiedy będzie usunięta w Suchowoli ?
Roman Żabka: - -Awaria w biogazowni w Kuraszewie polega na rozszczelnieniu membran gazoszczelnych na fermentorach. Rozszczelnienie powstało w wyniku błędu pracownika, który nie zareagował prawidłowo na zmniejszające się ciśnienie biogazu i doprowadził do powstania podciśnienia. Podciśnienie doprowadziło do ściągnięcia membrany w dół i jej rozszczelnieniu na elementach konstrukcji znajdujących się w fermentorze. Prawdopodobnie nie doszłoby do tej awarii, gdyby fermentor był wyposażony w siatki zabezpieczające. Niestety producent założył w naszych fermentorach tylko pasy. Naprawa uszkodzonych membran i przy okazji założenie siatek zabezpieczających przed podobną awarią w przyszłości powinna się zakończyć do 20 października .
Na spotkaniu z mieszkańcami Suchowoli padła informacja, że przyczyną awarii prawdopodobnie było przetwarzanie krwi, która stanowiła do 30% masy do przetwarzania w biogazowi. Mieszkańcy zgłaszali, że śmierdzi padliną. Co stanowi źródło produktu do biogazowi? Czy są tam odpady z ubojni ?
- W naszej biogazowni w ostatnim czasie krew stanowiła około 15% wsadu. Nie przetwarzamy żadnych innych odpadów z ubojni. Głównymi substratami w naszej biogazowni są wywar z gorzelni i przeterminowana upłynniona żywność, tak zwany Refood. Badania laboratoryjne wykazały, że to krew przyczyniła się do powstania zbyt dużej ilości azotu w masie fermentującej i w konsekwencji doprowadziła do inhibicji procesu fermentacyjnego. Tak jak wspomniałem na spotkaniu obecnie ograniczyliśmy przetwarzanie krwi do minimum.
Mówił pan, że awaria dotycząca nieszczelności biogazowi zdarzyła się po raz pierwszy od początku jej funkcjonowania ( od ponad dwóch lat). Stąd wzmożony odór w Suchowoli. Czy są kontrole dotyczące odoru ? Jak gorzelnia wypada wobec kontroli środowiskowych ?
W gorzelni i biogazowni przeprowadzane były i są róże kontrole, ale nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek podnoszony był w tych kontrolach problem odoru. Jedyna kontrola jaka była związana z uciążliwością odorową była kontrola interwencyjna w dniu 3 października przeprowadzona przez Państwową Inspekcję Sanitarną i WIOŚ. W tym dniu Inspektorzy mimo awarii nie stwierdzili występowania odorów na terenie zakładu.
Obawy budzi projekt budowy magazynu Laguna. W jakiej technologii ma być budowany , czy ta technologia wyeliminuje uciążliwy zapach ?
Zacznę od tego, że laguna pozwala na przechowywanie pofermentu w okresie zimowym i stosowanie, wtedy kiedy rośliny tego nawozu potrzebują. Planowana laguna do magazynowania nawozu organicznego (pofermentu) będzie wykonana zgodnie z obowiązującymi przepisami w niecce ziemnej powstałej przez wykonanie obwałowań z wykorzystaniem specjalistycznych membran. Membrany są wodoszczelne i gazoszczelne uniemożliwiając przedostawanie się pofermentu do ziemi i powierza. Przed przedostanie się pofermentu do ziemi będą zabezpieczały dwie membrany pomiędzy którymi rozłożone będą rury perforowane podłączone do studzienek kontrolnych. Studzienki będą pozwalają na kontrolowanie szczelności laguny. Przed przedostawaniem się zapachów do atmosfery będzie zabezpieczała trzecia membrana tak zwana pływająca. Do tego będzie wykonana cała infrastruktura związana z napełnianiem i opróżnianiem laguny. Pragnę nadmienić, że laguna jest planowana w miejscu ustronnym, w którym nie ma zabudowy mieszkalnej i gospodarczej. Najbliższe pojedyncze zabudowania (3) będą się znajdowały w odległości około 500 m od laguny, a zwarta zabudowa wsi będzie się znajdowała w odległości powyżej 750 m od laguny. Na drodze dojazdowej do laguny nie ma żadnych zabudowań.
Pytanie dotyczące pszczelarzy .. Co gorzelnia zrobi, żeby takie zarzuty jak wczoraj, że w niezabezpieczonych pojemnikach zginęło miliony pszczół, a kratki z uli miały kolory benzyny, się nie powtórzyły ?
Na temat zarzutów Panów Pszczelarzy nie będę się wypowiadał (miliony pszczół i benzyna w ulu?). Problemu nie bagatelizujemy. Faktycznie w tym roku 3-4 razy przyjechały do gorzelni odpady w postaci landrynek i lizaków. Odpady mimo tego, że były zabezpieczone przez dostawców zwabiły pszczoły. Prawdą jest, że wspólnie z Panami Pszczelarzami próbowaliśmy je dodatkowo zabezpieczać. Niestety nie zawsze się to udawało. Jedynym skuteczny rozwiązaniem było przeniesienie odpadu do pomieszczeń zamkniętych, których w tej chwili mamy ograniczoną ilość i do produkcji w pierwszej kolejności. Żeby rozwiązać ten problem w przyszłości, ale przede wszystkim żeby poprawić warunki magazynowania odpadów podjęliśmy decyzję o wybudowaniu hali o powierzchni około 600 m2, w której będziemy przechowywali odpady dostarczane do nas na paletach i w paletopojemnikach. Poprawi to warunki magazynowania odpadów, warunki pracy naszych pracowników i rozwiąże problem pszczół. Halę planujemy oddać do użytku w pierwszej połowie przyszłego roku.
Mówił Pan: ,, Do gorzelni prowadzi sześć bram, każda z nich jest otwarta". Jakie są profity dla gminy Wohyń z tytułu działalności gorzelni ?
Do gorzelni i biogazowni naprawdę można wejść sześcioma bramami. Nie ma szlabanów. Każdy może przyjść. Porozmawiać, zobaczyć zakład. Z całej Polski przyjmujemy bardzo dużo delegacji oglądających nasze instalacje. Między innymi przyjeżdżają do nas przedstawiciele Uczelni Wyższych zajmujący się stosowanymi przez nas technologiami. Nigdy nie spotkaliśmy się z opinią, że u nas śmierdzi, że czuć jakieś odory. Oczywiście na terenie zakładu w granicach działki, w niektórych miejscach pojawiają się pewne zapachy charakterystyczne dla procesów technologicznych gorzelni i biogazowni, ale nie są to odory. Jeśli chodzi o profity dla gminy to jak każdy przedsiębiorca płacimy podatki. W tym roku do kasy gminy wpłacimy łącznie ponad 260 tyś. złotych. Po zakończeniu prowadzonych i planowanych inwestycji opłaty powinny wzrosnąć dwukrotnie. Tworzymy nowe miejsca pracy. W ostatnich latach co rok przybywa od kilku do kilkunastu nowych miejsc pracy. Obecnie w naszych zakładach zatrudniamy 140 osób, z czego większość mieszka w gminie Wohyń i gminach ościennych. Wspieramy różne lokalne przedsięwzięcia i organizacje. O to jakie to jest wsparcie i czy jest zauważalne przez mieszkańców proszę pytać innych.
Wracamy do tematu w najbliższym papierowym wydaniu Wspólnoty Radzyńskiej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.