Justyna Wachulak dzieli się wydarzeniami ze swojego życia, które teraz dramatycznie nabierają tempa. Pod koniec października poleciała do Izraela na badania. - Jak jechałam do Izraela, to bardzo się bałam, bo nie wiedziałam, na jak długo rozstaję się z dziećmi... Cały czas jesteśmy osobno, a ja niestety nadal nie wiem, kiedy do nich wrócę... Pojawił się również bardzo duży stres przed badaniami, rezonansem, badaniem PET, ale w Polsce taki strach też mi towarzyszył... Czekając na wyniki, nie mogłam spać... Na szczęście po rozmowie z lekarzem okazało się, że wyniki są dobre i możemy kontynuować przygotowania do terapii. Zostałam zakwalifikowana! Po raz pierwszy od dawna poczułam się tak lekko, jakby z balona spuszczono powietrze... Pierwszy raz od wielu nocy spałam jak dziecko! Niebawem czeka mnie wizyta u chirurga i pobranie materiału. Wówczas będę mogła w końcu wrócić do moich dzieci i czekać na dalsze kroki. Niestety święta najprawdopodobniej spędzę bez nich – w Izraelu... Bardzo dziękuję za wszystko, co dla mnie robicie! Za wsparcie i pomoc w tym niezwykle trudnym dla mnie czasie. To, że jesteście przy mnie, dodaje mi sił do walki! Proszę, wspierajcie mnie dalej! Z Wami mam szansę na pokonanie choroby!
A oto mapa biegów.Damy radę !!!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.