Bo głos, a raczej wniosek radnego, będzie wyartykułowany w przestrzeni medialnej. Ta precedensowa sytuacja miała miejsce podczas obrad 28 kwietnia.
Pierwszą uwagę do przygotowanej na obrady treści uchwały zgłosił radny Tadeusz Sławecki, który zauważył, że treść różni się od projektu przedyskutowanego zgodnie na komisjach rady. Chodziło o wybór kandydata - za zgodą 50 czy 75 procent radnych. Apelował, by tytuł nie był marionetkowy i nie był wręczany osobom politycznie, zgodnie z aktualną koniunkturą. Radny Zbigniew Smółko zauważył, że w przypadku obcokrajowca, na przyznanie tytułu powinno najpierw wyrazić państwo, z którego kandydat pochodzi. Olej do dyskusji dolał głos radnego Jakuba Jakubowskiego, który przyznał, że sprawę tej uchwały radni traktują bardzo poważnie i długoterminowo. Jednak dał przytyk do przewodniczącego rady. Powołał się na przypadek wolonatriuszki organizatora pikniku rodzin polsko - ukraińskich, która w tej sprawie chciała się dodzownić i porozumieć z dyrektorem ośrodka kultury. Ten, odebrał pierwszy telefon, po czym siedem następnych już nie. Radny uznał, że takie zachowanie, nie licuje z honorem osoby publicznej, która zajmuje stanowisko urzędowe, finansowane ze środków publicznych. Tajemnicą poliszynela jest to, że stowarzyszenie organizatorki pikniku, po głośnej sprawie obcięcia dotacji przez powiat ze względów formalnych, nie jest w najlepszych relacjach z powiatem. Co, nie jest warunkiem dalszej działalności stowrzyszenia.
Do lektury artykułu o treści uchwały oraz toczącej się dyskusji zapraszamy do papierowego wydania Wspólnoty Radzyńskiej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.