reklama

Zapomniany radzynianin - Tadeusz Mycek (1923-2019)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje radzyńskie 30 września, w Dniu Archiwisty, radzyński oddział Archiwum Państwowego oraz Miejska Biblioteka Publiczna zorganizowały wystawę "Tadeusz Mycek (1923-2019) - harcerz, żołnierz AK, architekt, rysownik, publicysta", połączoną ze spotkaniem z córką mało znanego radzynianina - Anną Mycek-Wodecką.
reklama

Zgromadzonych powitała Anna Korulczyk. Spotkanie z córką Tadeusza Mycka - Anną Mycek-Wodecką prowadziła kierownik radzyńskiego oddziału Archiwum Państwowego w Lublinie - dr Joanna Kowalik-Bylicka. Obie panie zajęły się porządkowaniem spuścizny po bohaterze wieczoru, przygotowywały jego pokaźne zbiory do radzyńskiego archiwum.

Ojciec pozostawił po sobie dosłownie wszystko. Znalazłam żyletki z 1947 r. Gromadził każdą otrzymaną pocztówkę. Zachował wszystkie swoje prace, listy, rysunki, projekty. Asia spadła mi jak anioł z nieba. Jestem więcej niż pewna, że byłby bardzo szczęśliwy , gdyby zobaczył nasze spotkanie.

- wspominała córka Mycka.

Wyjątkowy człowiek

Był kapitalnym facetem, nie bał się być sobą. Mógł kogoś pochwalić, ale niestety ganił. Mówił np.: "jak taki pacan mógł zrobić taki budynek!", mówiąc o wieżowcu, który powstaje w Warszawie.

Parafrazując słowa św. Jana Pawła II, mawiał o Radzyniu: tu wszystko się zaczęło. 

Mówił, że Radzyń ma jakieś magiczne pyły, które spadają na ludzi, którzy są zupełnie inni. Potwierdzam, że Radzyń to magiczne miejsce.

Mycek był wykładowcą na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Był czołowym powojennym architektem.

Wymyślił między innymi projekt rehabilitacji budownictwa w Polsce (m. in. Słupska, Lublina, Warszawy). Kiedy w latach 70. bezlitośnie rozwalano wszystkie stare domy, on walczył, żeby je zachować i rehabilitować. Zawsze także świetnie rysował. Kiedyś pisał do "Stolicy" i innych polskich czasopism artykuły o architekturze i jej twórcach, które ilustrował własnymi rysunkami. Bohaterami tych felietonów byli mistrzowie polskiej architektury, jego profesorowie, przyjaciele i współpracownicy. Paręnaście lat temu postanowił materiały te zebrać w książkę, a córka  pomogła zrobić układ graficzny. Znalazła się także sponsorka i wyszła z tego wspaniała publikacja. Przez całe  gorące lato w 2006 r.  ojciec siedział znowu w domu, "w gatkach" - jak jej donosił  - i rysował Łódź. Zrobił prawie 200 prac.

Osobę Zmarłego wspominali m. in. : Dorota i Piotr Hapkowie oraz Karol Krupski.

 

Anna Mycek-Wodecka

absolwentka Wydziału Grafiki i Malarstwa (dwa dyplomy) Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, przez 13 lat pracowała na stanowisku kierownika artystycznego "Chronicles of Culture" w Rockford. Jest autorką ilustracji książki dla dzieci "How Would it Feel?" oraz licznych projektów graficznych i malarskich, między innymi dwóch obrazów na szkle na ordynację w Watykanie, oraz wystaw indywidualnych i zbiorowych w U.S.A., Francji, Austrii i Szwecji.

 

Do 22 października w Miejskiej Bibliotece Publicznej można oglądać wystawę poświęconą Tadeuszowi Myckowi.

więcej w papierowym wydaniu "Wspólnoty Radzyńskiej"

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama