Wiele znaków zapytania i niepokoju kryje nowa ustawa o działalności leczniczej. Już wiadomo na pewno, że od 1 lipca szpitale przechodzą na ryczałt. Dyrektor Marek Zawada nie kryje z tego powodu niezadowolenia.
Przejście szpitali na ryczałt budzi poważne obawy.
W tej chwili, to nie pieniądz będzie szedł za pacjentem, szpitale dobrej jakości będą miały duże problemy finansowe
- wyrokuje Lucjan Kotwica, starosta radzyński.
W kasie może zabraknąć 2 miliony złotych
Dzisiaj narzuca się ryczałty finansowania. Do tej pory płatnik, czyli Narodowy Fundusz Zdrowia określał w umowie wysokość kontraktu i do tej kwoty mogliśmy realizować usługi. To w naszym przypadku oznaczało ok. 10 tys. świadczeń rocznie i 11 tys. hospitalizacji. O zwrot kosztów za nadwykonania podawaliśmy NFZ do sądu. Roczny zwrot, przyznawany sądownie, wynosił średnio 2 mln zł (przy budżecie rocznym szpitala w wysokości 23 mln zł). Wprowadzany w życie ryczał, dla mnie jako dyrektora oznacza - tak podejrzewam - brak możliwości podania do sądu NFZ o zwrot za nadwykonania. Być może będzie taka sytuacja, że szpital będzie musiał realizować świadczenia i sam będzie musiał za nie zapłacić
- tłumaczy dyrektor Marek Zawada.
Jest ryzyko zadłużania szpitala?
Szpital nie ma zapasu środków finansowych. Przez ostatnich sześc lat została zdecydowanie poprawiona płynność finansowa szpitala. Na bieżąco płacimy wszystkie nasze zobowiązania. W ciągu tych lat udało się zredukować stratę z lat ubiegłych z 20 mln do 7 mln zł, ale my nadal cierpimy na brak środków. Bardzo duże są potrzeby inwestycyjne naszej placówki. Nie mamy wolnych środków, żeby leżały na koncie
- mówi szef placówki. Podkreśla, że przy corocznym nakładaniu ustawowo rożnych nowych zobowiązań, a nie podnoszeniu jednocześnie wysokości kontraktu czy wyceny świadczeń, większość szpitali będzie musiała się zadłużać.
Planowane środki na 2017 rok dla placówek zdrowotnych, to jest baza z roku 2015. A proszę zwrócić uwagę, że płaca minimalna wzrosła i w roku 2015 o 7 procent, i w roku 2017 o 9 procent
- podaje przykład dyrektor Zawada.
Trzeba zróżnicować płace
W związku ze wzrostem płacy minimalnej i koniecznością wprowadzenia podwyżek szpital planuje redukcje pracownicze.
Ze względu na konieczność wzrostu wynagrodzeń, a jednocześnie brakiem zabezpieczenia finansowego na to działanie, musimy podjąć decyzję o redukcji personelu. Ustawa o płacy minimalnej wymusza na szpitalu systematyczny wzrost wynagrodzeń innego personelu. Dla szpitala są to konkretne, niemałe koszty związane z kosztami pracy. Trudno tolerować, żeby osoba będąca personelem niższym. np. sprzątacz zarabiał tyle samo co pan w księgowości. Gradacja płacowa musi nastąpić. Dlatego musimy wygospodarować na nią środki finansowe poprzez lepsze wykorzystanie personelu i oszczędności
- zapowiada szef placówki.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.