reklama

Dogorywałaby długo i w męczarniach

Opublikowano:
Autor:

Dogorywałaby długo i w męczarniach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaRADZYŃ 17 sierpnia do przychodni weterynaryjnej przy ul. Warszawskiej zadzwonił mieszkaniec Białej z informacją, że przy ujęciu wody w Białej - Kępistej złapał się we wnyki pies.

Pojechaliśmy tam szybko. Przy ogrodzeniu były zamontowane dwa wnyki, wykonane z plecionki stalowej, nie do złamania. Suczka miała wokół tylnej nogi bardzo silnie zaciśniętą pętlę. Nie było szans, żeby z niej się samodzielnie uwolniła. Jak szarpała nogę, wnyk coraz bardziej się zaciskał. Nastąpił zastój żylny i niewydolność krążenia. Całe szczęście, zwierzę chociaż przerażone, nie było agresywne i pozwoliło się oswobodzić z pułapki

- opowiada weterynarz Jerzy Zdziennicki. 

W tej chwili pies przebywa w lecznicy. Nieznany jest jego właściciel. Po zakończeniu leczenia trafi najprawdopodobniej do stowarzyszenia, być może ktoś się po niego zgłosi.  

Gdyby nie interwencja przypadkowego przechodnia, ten pies dogorywałby tam długo i w męczarniach

- tłumaczy lekarz.  

Przypomnijmy, że nie tak dawno na terenie gminy Czemierniki policja z powodzeniem zakończyła dochodzenie w sprawie bestialskiego potraktowania własnego zwierzęcia. Ostatniego dnia czerwca 57-letni mieszkaniec tej gminy przywiązał go do drzewa w miejscu odludnym, pomiędzy Paszkami Dużymi a Lichtami. Przypadkowy świadek usłyszał w zaroślach skomlenie. Jak się okazało, suka mieszaniec maści czarnej w wieku około 5 lat , w stanie wycieńczenia znajdowała się już tam cztery dni. Mężczyźnie, który ją tam porzucił i skazał na śmierć w męczarniach, grozi za ten czyn do 5 lat więzienia.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE