Chodzi o głośną sprawę, która wydarzyła się w połowie lutego w szkole w Borkach. Do placówki wkroczyła policja, bo pojawiły się podejrzenia, że dyrektor Dariusz D. pracuje pod wpływem alkoholu. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że ma ponad pół promila. Władze gminy, pod które podlega szkoła, rozpoczęły procedurę zmierzającą do zwolnienia D. z pracy. Tymczasem pod koniec marca sprawą dyrektora zajął się Sąd Rejonowy w Radzyniu. 27 marca zapadł wyrok nakazowy, który wydaje sąd bez udziału stron m.in. w sprawach o wykroczenia, w których okoliczności popełnienia czynu nie budzą wątpliwości. - Obwiniony Dariusz D. został skazany na grzywnę w wysokości 2 tys. zł, ponadto sąd zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa 200 zł tytułem opłaty oraz 70 zł tytułem wydatków - poinformowała Magdalena Dobosz z biura prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie.
Wyrok jest nieprawomocny. Kilka dni po ogłoszeniu został wysłany do Dariusza D., który ma prawo wnieść od niego sprzeciw - wtedy sprawa wróci na wokandę i będzie się toczyła w standardowym trybie. Na razie nie wiadomo jednak, czy dyrektor będzie się odwoływał od wyroku. - Do tej pory nie wróciło od niego poświadczenie odbioru korespondencji - przekazała nam 15 kwietnia Magdalena Dobosz.
To jednak nie koniec. W urzędzie gminy trwa bowiem postępowanie związane z odwołaniem Dariusza D. z funkcji dyrektora szkoły. - Formalności związane z procedurą odwołania powinny się zakończyć w ciągu kilku najbliższych tygodni - przyznaje wójt gminy Borki, Radosław Sałata. O wyroku jaki zapadł w Sądzie Rejonowym w Radzyniu wójt Sałata dowiedział się od dziennikarza Wspólnoty. - Nie otrzymaliśmy z sądu żadnej informacji - dodał.
Niezależnie od tego, sprawą Dariusza D. zajmuje się też Kuratorium Oświaty w Lublinie, które bada jego odpowiedzialność dyscyplinarną za zachowanie z połowy lutego.