Miasto ma wypłacić Kuszpie ponad 16 tysięcy złotych (czyli trzymiesięczne pobory za niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę) oraz zwrot kosztów postępowania.
Przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę były według słów nowego burmistrza planowane zmiany organizacyjne w Straży Miejskiej, zmierzające do redukcji zatrudnienia.
Jesteśmy do tego zmuszeni ze względów ekonomicznych
– tłumaczył wówczas Jerzy Rębek. Argumentem za zwolnieniem był fakt, że Kuszpa był równolegle zatrudniony w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w Adamkach na umowę-zlecenie.
Były komendant mówi:
Wygrałem! Niedosyt i gorzka refleksja po wyroku jednak pozostała. Wnosił o przywrócenie do pracy (był zatrudniony w Straży od chwili jej powstania czyli roku 1997) oraz o odszkodowanie za czas, kiedy pozostawał bez zatrudnienia. Rębek zapowiadaną likwidację Straży Miejskiej odroczył i zdecydował się na ten krok dopiero dwa miesiące temu.
Jestem rozgoryczony, ponieważ Rębek po to, żebym nie miał gdzie wrócić do pracy zlikwidował straż miejską. Wiedział, że przegra tą sprawę. Zostawił na bruku czterech strażników nie dając im żadnej propozycji pracy, nie licząc się z tym, że mają chore dziecko czy żony niepracujące.
Kuszpa nie razie czeka na otrzymanie na piśmie uzasadnienia wyroku.
Jeszcze ostatniego słowa w tej sprawie nie powiedziałem
– zapowiada.