Radzyńskie Tesco należało do niewielu punktów międzynarodowej sieci, gdzie oprócz wystawy towarów była prezentowana wystawa zdjęć lokalnych fotografików. Na mocy porozumienia ze sklepem RTK Klatka miał tam swoją galerię od ponad dwóch lat. W korytarzu, na wolnej przestrzeni ściany, zaprezentowanych zostało siedem wystaw o bardzo różnorodnej tematyce. Założeniem było, by pokazywać osiągnięcia lokalnej grupy fotograficznej i prezentować je jak najszerszemu gronu radzyńskich odbiorców. Tesco nie pobierało żadnych opłat za zajmowanie ściany i obie strony porozumienia były zadowolone z efektów współpracy.
Pod koniec kwietnia Dariusz Hankiewicz, filar klubu otrzymał wiadomość mejlową od Piotra Niedźwiadka, regionalnego kierownika ds. zarządzania pasażami Tesco, że ze względu na nowe procedury zarządzania obiektem Tesco w Radzyniu oraz z uwagi na fakt, że stale rośnie zainteresowanie lokalami pod wynajem, a sieć jest przede wszystkim instytucją komercyjną, prosi o usunięcie "wystawki"w trybie jak najszybszym lub uzgodnienie z menadżerem lokalu innego miejsca na Galerię. pracy. Do czasu.
Proponował przesunąć ją w głąb korytarza, ale propozycja nie spotkała się z akceptacją.
Żałujemy bardzo, ale nasz klub nie ma środków na zapłacenie Tesco za eksponowanie wystaw
- komentuje Dariusz Hankiewicz. Dodaje, że w ciągu ostatnich dwóch lat wystawy i współpraca z sieciówką były bardzo dobrze odbierane przez mieszkańców miasta, o czym świadczą wpisy na forach internetowych oraz rozmowy indywidualne. Teraz ma nadzieję, że urząd miasta spojrzy łaskawie na Klub i zagwarantuje radzyńskim fotografikom inne miejsce na stałe ekspozycje, które by były "blisko ludzi".
W otwartej przestrzeni miasta
- dodaje.
Po ostatnim Wielkim Radzyńskim Fotografowaniu zapisało się do nas kilkunastu młodych ludzi. Klub ma olbrzymi potencjał. Warto go promować i pokazywać
- tłumaczy.
Piotr Niedźwiadek ocenia eksperyment z prezentowaniem sztuki w supermarkecie za ciekawy.
Wiemy, że ludzie przychodzili do Tesco, żeby zobaczyć te wystawy, ale one dla nas miały sens, dopóki miały sens korporacyjny. Teraz potrzebujemy tej przestrzeni
- kwituje sytuację. I dodaje:
Jeśli pracownicy postawią przy tych zdjęciach rowery, czy teraz namioty, krzesełka ogrodowe, narasta konflikt. Nie naszą winą jest, że zasłaniają fotografie. My chcemy przede wszystkim wyeksponować swój towar.