Na początku stycznia do siedziby Radzyńskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych, jako nadawcy korespondencji, przyszedł list, który został zwrócony, bo nie odebrał go adresat. List był zaadresowany do Centralnego Biura Antykorupcyjnego przy ulicy Aleje Jerozolimskie 9 w Warszawie. Wrócił, bo siedziba CBA mieści się przy Alejach Ujazdowskich 9. List został nadany 28 grudnia ubiegłego roku w Łukowie.
Ktoś podpisał się za prezesa
Józef Korulczyk, były burmistrz Radzynia Podlaskiego, prezes RaSIL-u otworzył kopertę i zaczął przeglądać jej zawartość. W środku znalazł kartki z przedrukami artykułów z radzyńskich portali internetowych. Artykuły dotyczyły zamiany działek pomiędzy Miastem a lokalnymi przedsiębiorcami i adaptacji lokali przy ul. Budowlanych na mieszkania socjalne. Na ostatniej karcie znalazł ze zdumieniem podpis: Prezes Zarządu mgr Józef Korulczyk i parafkę, która jak twierdzi, nie jest w ogóle podobna do jego odręcznego podpisu.
O niczym byśmy nie wiedzieli, gdyby na kopercie był właściwy adres
- mówi Józef Korulczyk.
Gdyby koperta dotarła do CBA, to prawdopodobnie byłbym w tej sprawie przesłuchiwany
- dodaje.
Złożyli zawiadomienie do prokuratury
Na końcu materiałów znajdujących się w kopercie było coś w rodzaju konkluzji, w której sformułowano sugestie, że działania związane z zamianą działek mogą nosić znamiona działań na szkodę interesu publicznego, a nawet korupcji.
Prezes uznał, że to jakaś prowokacja i 13 stycznia zwołał Zarząd Stowarzyszenia. Po przeanalizowaniu tej sytuacji Zarząd doszedł do wniosku, że należy złożyć zawiadomienie do prokuratury, żeby wszczęła śledztwo w sprawie wykorzystania danych osobowych prezesa w celu wyrządzenia szkody innej osobie. Po 2 tygodniach prokuratura umorzyła postępowanie z powodu niewykrycia sprawcy.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.