Ładnych kilkanaście lat temu, w Radzyniu pojawiły się plany realizacji inwestycji sportowych, z których dwie szczęśliwie udało się dokończyć – halę widowiskowo-sportową oraz pływalnię. Wśród tych planów był też stadion lekkoatletyczny. Czy starosta myśli o zrealizowaniu tej planowanej inwestycji? W jakiej perspektywie czasowej? Jak ewentualnie może to być finansowane?
– dopytywał.
Radny Andrzej Olko przypomniał, że budowa kompleksu to historia jeszcze z czasów burmistrza Andrzeja Tetlaka (koniec ub. wieku). Kosztorys budowy opiewał wówczas na 42 mln złotych, a duże dofinansowanie można było uzyskać z Totalizatora Sportowego.
Patrząc na podział środków budżetu Unii Europejskiej to jestem przekonany, że tego stadionu nigdy nie wybudujemy
– wyrokował.
Dużych nadziei na rozpoczęcie budowy nie wzbudził także starosta Lucjan Kotwica, ale też ich nie przekreślił.
Myślę, że po tym okresie, gdy zakończymy proces inwestycyjny dotyczący budowy warsztatów szkolnych przy ZSP, powrócimy do pomysłu. Jest to dobra lokalizacja, która spełnia wymagania do utworzenia tam stadionu pełnowymiarowego
– zapowiedział.
Intencją mojego pytania było powrót do zagadnienia i upewnienie się, czy pamiętamy, że taki projekt istniał. Stadion jest powiatowi radzyńskiemu potrzebny. Bez niego nie da się trenować lekkoatletyki. Nie mamy ani jednego stadionu z bieżnią na terenie powiatu, nie możemy tworzyć zawodów, rozwijać talentów. Pamiętajmy o tym bo jest to sprawa ważna
– przypominał Świć.