Po 18 latach działalności Klubu Żeglarskiego KORAB, nikogo już nie dziwi, że śródlądowy Radzyń dysponuje całkiem pokaźną flotyllą, a członkowie klubu, żeglarze, sternicy, kajakarze i pasjonaci sportów wodnych, podczas nie tylko już wakacyjnych wojaży płyną tam gdzie słońce nie zachodzi, czyli na Spitsbergen, czy wyruszają na ocean. Widać ich na Wielkich Jeziorach Mazurskich, Morzu Bałtyckim, Egejskim, Czarnym, a nawet... w kanałach Holandii.
Spotkanie organizowane po to, by odkurzyć wspomnienia z lata i nabrać wielkiej ochoty, by jak tylko temperatura pozwoli ruszyć ,,byle dalej" składa się z triady: wystawy pamiątkowych fotografii, koncertu szant oraz balu kapitańskiego, a zaczyna się biciem w dzwon kapitański i wybijaniem szklanek.
O godz. 17:00 w Galerii Oranżeria komandor klubu Zbigniew Wojtaś z radością powitał grono zgromadzonych członków klubu, ich rodzin i przyjaciół, delegację współpracującej lubelskiej Ligii Ochrony Kraju oraz żeglarzy z zaprzyjaźnionych, ościennych klubów.
Przed 18 latami wielu się wydawało, że zawiązanie się sekcji żeglarskiej jest w Radzyniu niemożliwe. Od wielu lat już wiemy, że nie mieli racji, a my wciąż mamy się wspaniale i jak na 18-nastolatków trzymamy się nieźle
- mówił z radością.
Przypomniał, że klub powstał w sposób spontaniczny. Zaczęło się od podarunku - jednej, drewnianej omegi. Po kilku latach były już cztery omegi i poważniejsza flota. Powstały maszoperie na Mazurach, maszoperia morska stacjonująca na Morzu Egejskim. W ubiegłym roku powstały dwie nowe. Jak się okazało, ten rodzaj rodzinnego wypoczynku i turystyki przyjął się bardzo dobrze, a w niektórych obudził ducha wilka morskiego. Wciąż wierni Klubowi są jego najaktywniejsi działacze: sekretarz kpt. Ryszard Matysiewicz - sternik morski, radiooperator SRC podpora klubu, skarbnik - Roman Kowalik, Zygmunt Szelech webmaster klubu, Jurek Próchnicki, Mirek Belniak, Mieczysław Stecki, Lech Stadnicki, Leszek Komoń, Grzegorz Matysiewicz, Krzysztof Mikiciuk, Grzegorz Grzesiak, Marek Maciejewski, Szczepan Kowalczyk, Krzysztof Mazur, Jacek Piekutowski, Mirosław Niewęgłowski, Jerzy Popek, Ania Pojawis, Marek szczerba , od niedawna członek zarządu Dariusz Mikitiuk - kajakarz i wielu innych.
Po części oficjalnej wszyscy zostali zaproszeni na koncert szant w wykonaniu "Hiszpańskich Dziewczyn", formacji powstałej z inspiracji Zbyszka Wojtasia. Było zamówienie na koncert szant w wykonaniu rodzimego zespołu. Luz Band przyjął wyzwanie. W ciągu kilku tygodni nauczył się kilku szant, zaśpiewał i tak już zostało. I trwa 10 lat. Zespół uświetnia nie tylko: radzyńskie otwarcie sezonu żeglarskiego w Ośrodku Marta nad Firlejem, zamknięcie sezonu oraz lutowe spotkanie, ale jest zapraszany z tym repertuarem przez inne kluby. Z okazji okrągłej, 10 rocznicy powstania, dostał jubileuszowy prezent - dyplom honorowych członków Koraba i obietnicę rejsu wakacyjnego jachtem ,,Siódemka" gratis.
Jesteśmy zaszczyceni tym dyplomem. Za 10 lat to my wam damy dyplomy honorowych członków "Hiszpańskich dziewczyn"
- zwrócił się do wiernej od 10 lat publiczności, solista formacji Wojtek Gil.