Ja bym się podjęła pracy i gdzieś poszła, ale zdrowie mi nie pozwala - mówi Dorota ze Stasinowa.
Wcześniej, kiedy była zdrowsza i silniejsza, udało się jej uzbierać trochę grosza i kupiła stary, drewniany dom z lat 30-tych ubiegłych wieku. Dom przywieźli na podwórko, zrobili podmurówkę i wybili ściany sklejką.
Chciałam zawsze wyjść na ludzi, mieć coś swojego - mówi kobieta.
Jest bardzo dumna z pieca, który sama zbudowała z czerwonej cegły i oblepiła gliną. To jedyne źródło ciepła w domu. Nie licząc 5 serc. Nad stołem kuchennym wciąż wisi jemioła, a w domu czuć rodzinną miłość i troskę. Dzieci są pogodne i radosne. Z zaciekawieniem przysłuchują się rozmowie o zgłoszeniu ich rodziny do programu stacji Polsat "Nasz nowy dom".
Program, który zmienia wszystko
"Nasz nowy dom" to program Telewizji Polsat, w którym widzowie mogą zobaczyć jak w ciągu 6 dni można gruntownie wyremontować dom, odmieniając komuś życie. W programie poznajemy zwykłe, normalne rodziny, które znalazły się w trudnej sytuacji mieszkaniowej. Na czas remontu rodzina przenosi się do hotelu, a producenci zaskakują wszystkich niejedną niespodzianką, która umila im czas oczekiwania na powrót do domu. W tym samym czasie ekipa budowlana pod kierownictwem Katarzyny Dowbor, architekta i kierownika budowy rusza do pracy.
W pierwszej serii "Naszego nowego domu" program pomógł 10 rodzinom mieszkającym w fatalnych warunkach dając im gruntownie wyremontowane domy, mnóstwo radości, wywołując wiele łez wzruszeń. Do końca marca można było zgłaszać kolejne rodziny do 2 serii. Taką decyzję podjęła Bożena Kordula, ciotka rodziny.
Od lat patrzę w jak trudnych warunkach, zagrażających życiu i zdrowiu, mieszka Dorota i jak walczy o lepszy los. Bardzo się stara, żeby żyło im się godnie. Pracuje gdzie tylko może, ale choroba jej to uniemożliwia. Dlatego może ten program im pomoże i zostaną wybrani. To dobrzy ludzie, tylko strasznie biedni - tłumaczy.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.