25-letnia Dorota P., pochodząca z Żabikowa w gminie Radzyń Podlaski, pracowała od 2011 r. w Zespole Szkół nr 3 w Łukowie. To szkoła średnia, kształcąca uczniów w klasach liceum i technikum, w uczniowskiej gwarze zwana "Rolnikiem". Nikt nie spodziewał się, że pani, która siedzi w sekretariacie, przez ścianę z dyrektorką szkoły, zajmuje się narkotykową dilerką.
Pościg przed świętami
"Obrotna" sekretarka wpadła z towarem 2 kwietnia, w Wielki Czwartek. Policjanci kryminalni z Radzynia zatrzymali ją w Łukowie. Mieli informacje, że kobieta może posiadać znaczne ilości narkotyków. Dlatego wspólnie z funkcjonariuszami z powiatu łukowskiego, na jednej z ulic próbowali zatrzymać ją do kontroli drogowej. 25-latka nie reagowała na ich sygnały i nie zatrzymała się. Zaczęła uciekać. Uszkodziła przy tym policyjne auto.
- W trakcie wymijania uderzyła w policyjny radiowóz, próbując go zepchnąć z drogi. Na szczęście nie udało się jej to, a uszkodzenia służbowego auta są niewielkie - mówi Renata Laszczka-Rusek, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Ostatecznie kobieta została zatrzymana w trakcie pościgu. Uciekając, wyrzuciła przez okno puszkę, w której, jak się potem okazało, były narkotyki.
Przyznała się
Policjanci ujawnili przy 25-latce ponad 60 gramów amfetaminy, z której można sporządzić 600 porcji dilerskich.
- Przesłuchana w charakterze podejrzanej Dorota P. przyznała się do zarzucanych jej przestępstw i złożyła wyjaśnienia. Postawione jej zarzuty dotyczą udzielania narkotyków różnym osobom w różnym czasie, natomiast żaden z zarzutów nie dotyczy udzielania narkotyków na terenie szkoły w Łukowie. Na tym etapie postępowania śledztwo trwa, jest rozwojowe i niewykluczone, że będą kolejne zatrzymania - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Sąd aresztował sekretarkę tymczasowo na trzy miesiące. Grozi jej kara do 10 lat więzienia. Do radzyńskiej prokuratury wpłynęło zażalenie na areszt ze strony obrońcy 25-latki.
- 22 kwietnia Sąd Okręgowy w Lublinie rozpatrzy zażalenie - informuje sędzia Artur Ozimek, rzecznik prasowy SO w Lublinie.
W tej sprawie zatrzymano jeszcze 8 innych osób. W trakcie prowadzonych czynności policjanci zabezpieczyli u 38-letniego mieszkańca gminy Radzyń Podlaski ponad 56 gramów marihuany. Mężczyzna kupował środki odurzające od 25-latki. Prokuratura nie ujawnia więcej szczegółów.
Miała dozór, pracowała w szkole
Okazało się, że szkolna sekretarka w październiku ubiegłego roku była już zatrzymana za posiadanie narkotyków, zastosowano wobec niej dozór policyjny. Jak to się stało, że w jej miejscu pracy nikt o tym nie wiedział?
Anna Pietrzak, dyrektor łukowskiego Zespołu Szkól nr 3 wyjaśnia:
- Szkoła nie otrzymała o Dorocie P. żadnych informacji od organów ścigania ani innych osób czy instytucji, świadczących o jej niezgodnym z prawem postępowaniu lub tym bardziej wyrokach czy dozorze policyjnym.
Dyrektor "Rolnika" poinformowała także, że Dorota P. pracowała w sekretariacie przy gabinecie dyrektora, a nie w sekretariacie tzw. " uczniowskim", który mieści się w innej części szkoły. Kontakt z uczniami oczywiście miała, jak każdy pracownik szkoły. Została zatrudniona najpierw na zastępstwo, ponieważ poprzednia sekretarka przebywała na zwolnieniu lekarskim, urlopie macierzyńskim i wychowawczym. W grudniu 2014 r. zatrudniono Dorotę P. na czas nieokreślony, bo wpłynęło podanie o rozwiązanie umowy o pracę od poprzedniej sekretarki. Jeszcze przed wybuchem afery Dorota P. sugerowała dyrektorce szkoły, że planuje odejść z pracy ze względów osobistych. 2 kwietnia, w tym samym dniu, kiedy po policyjnym pościgu została złapana z narkotykami, złożyła podanie o rozwiązanie umowy o pracę i wtedy dyrektor szkoły je podpisała.
Kuzynka starosty, córka radnej
Łukowska telewizja Magnes, która jako pierwsza nagłośniła aferę narkotykową w "Rolniku" podała informację, że Dorota P. jest kuzynką starosty łukowskiego Janusza Kozioła. Nie udało nam się dodzwonić do starosty i zweryfikować tych informacji. Nie odbierał telefonu, nie odpowiadał na nasze sms-y.
Z nieoficjalnych informacji wynika także, że sekretarka - dilerka jest córką radnej gminy Radzyń Podlaski.
Szok w szkole
- Zwykła osoba, zachowywała się i ubierała normalnie, do pracy przyjeżdżała samochodem - mówią o sekretarce uczniowie "Rolnika".
- Nic nie słyszałem, żeby handlowała na terenie szkoły, to plotki. My dowiedzieliśmy się z mediów o tym, że ona ma coś wspólnego z narkotykami. Solidna była babka jako sekretarka, jak coś trzeba było, to zawsze pomogła - opowiada jeden z pełnoletnich uczniów.
Przez kilka dni uczniowie żyli tym tematem. Do szkoły przyjechał TVN nagrać program.
- Jak była telewizja to wszyscy latali "podjarani", a na drugi dzień każdy mówił o programie. Teraz temat trochę przycicha. Szkoła musi żyć własnym rytmem, mamy matury, egzaminy zawodowe, więc nie ma czasu na rozmowy, które nic nie wnoszą. Nie było żadnego handlowania w szkole, a co robiła sekretarka po pracy? To nas nigdy nie interesowało - dodaje inny uczeń.
Lepiej cicho, bo jest nabór
Tuż po ujawnieniu sprawy przez Magnes TV, 14 kwietnia, odbywała się sesja Rady Powiatu Łukowskiego.
- Chciałbym się dowiedzieć, o sytuacji w ZS nr 3. Czy możliwe jest, by narkotyki mogły pojawić się w szkole? Sprawa obiegła całe miasto, więc trzeba to wyjaśnić - pytał opozycyjny radny Krzysztof Tymoszuk (PO), były wicestarosta łukowski.
- Czy pan zdaje sobie sprawę z wagi zadawania tak delikatnego pytania na sesji Rady Powiatu i konsekwencje związane z naborem do tej szkoły? - szybko zareagował Andrzej Wisiński (Łukowska Wspólnota Samorządowa), radny z rządzącej koalicji: Przymierze dla Ziemi Łukowskiej, PiS i ŁWS.
- Jesteśmy w przeddzień rekrutacji do szkoły. Nie możemy mówić, że tam są narkotyki. Jak zaczną odbierać potencjalni uczniowie tej szkoły informacje, że szkoła jest zamieszana w aferę narkotykową ? Nie mówię, by zamiatać sprawę pod dywan, ale by tą sprawę załatwić spokojnie, bez medialnych doniesień - proponował wiceprzewodniczący Rady Powiatu, Karol Ciołek ( Przymierze dla Ziemi Łukowskiej), dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Łukowie.
Starosta Janusz Kozioł powiedział, że Zarząd Powiatu zwróci się o wyjaśnienia do dyrektorki szkoły i zapyta, czy działania sekretarki związane z narkotykami miały też związek ze szkołą.
Jak powiedziała nam Anna Pietrzak, do poniedziałku 20 kwietnia do dyrekcji szkoły nie wpłynęło żadne pismo od Zarządu Powiatu z prośbą o wyjaśnienie sytuacji.
Roman Bocian, Naczelnik Wydziału Promocji, Rozwoju i Polityki Społecznej Starostwa Powiatowego w Łukowie został upoważniony przez Starostę Łukowskiego, a jednocześnie przewodniczącego Zarządu Powiatu do wypowiadania się w tej sprawie w mediach. Zapytany o pokrewieństwo starosty Janusza Kozioła z byłą sekretarką z ZS nr 3 odpowiedział: - Zarząd Powiatu nie ma takiej wiedzy, ponieważ nie mamy dostępu do danych osobowych zatrzymanej osoby, by stwierdzić takie pokrewieństwo.