20-latek bohaterem
19 maja Robert Nowacki skończy 21 lat. W minioną niedzielę zrobił sobie prezent, rozgrywając bardzo dobre zawody. Bramkarz radzynian bronił jak w transie. Wielokrotnie dokonywał cudów między słupkami. Kwadrans przed końcem po uderzeniu Łukasza Kacprzyckiego zdołał odbić strzał przed siebie, zaś dobijający Michał Zuber, który w przeszłości grał w Orlętach nie trafił do pustej bramki. Młody bramkarz Orląt zachował czyste konto po raz czwarty na 17 występów.
Złapał piłkę!
- Myślę, że dobrze wykonałem swoją robotę. Według swojej opinii, wiosną po operacji kolana jestem w lepszej dyspozycji niż wcześniej. Analizuję swoje błędy i to przynosi efekty. W meczu z Wisłą w końcu złapałem piłkę po rzucie rożnym. Dla mnie to osobisty sukces, bo we wcześniejszych spotkaniach traciliśmy dużo goli właśnie po stałych fragmentach gry. Cieszę się, że mogłem pomóc chłopakom. Dla nas obecny sezon jest bardzo ciężki. Fajnie, że w drugim meczu z rzędu zachowałem czyste konto - mówi Nowacki.
Brawa kolegom
Popularny "Rabi" nie ukrywa, że mecz był toczony pod dyktando gospodarzy. - Praktycznie nie mieliśmy szansy, by zdobyć bramkę. Brawa należą się kolegom za to, że asekurowali mnie przy każdym golu. Cieszy konsekwencja w poczynaniach defensywnych. Dopisało też szczęście, bo rywal nie trafił do pustej bramki - dodaje.
Szczególny mecz
W najbliższą sobotę Orlęta zmierzą się z Czarnymi Połaniec, którzy walczą o utrzymanie. - Będziemy chcieli wziąć rewanż za mecz na jesieni. Wygrywaliśmy tam 3:0, a zremisowaliśmy 4:4. Miałem do siebie ogromne pretensje po tamtym spotkaniu, gdyż nie obroniłem ani jednego strzału. Co więcej, dzień później na treningu odniosłem kontuzję, która wykluczyłam mnie z gry na cztery miesiące. Na szczęście mamy Krzysia Stężałę, który w ostatnich meczach rundy jesiennej dokonywał cudów w naszej bramce. Musimy uważać na rywala. To zespół z charakterem. W składzie mają Damiana Skibę, który zaliczył z nami hat-tricka, a jedną z bramek zdobył przewrotką - przyznaje 20-latek.
Wisła Puławy - Orlęta Radzyń Podlaski 0:0
Wisła: Kurek - Barański, Skałecki, Poznański, Litwiniuk, Kobiałka, Kacprzycki, Chudyba, Zmorzyński (64` Szczotka), Zuber, Stanisławski (73` Żelisko).
Orlęta: Nowacki - Szymala, Kursa, Kiczuk, Lipiński (79` Panufnik), Gałązka (90` Idzikowski), Kot, Ilczuk (74` Zaręba), Jaworski (58` Kalita), Rycaj, Wojczuk (90` Siwek).
Żółte kartki: Szczotka, Chudyba - Lipiński.
Sędziował: Warzocha (Rzeszów).
Widzów: 200.
Kolejni młodzi
Szansę debiutu otrzymali: Kacper Siwek oraz Bartosz Idzikowski, którzy na co dzień grają w drużynie juniorów Edmunda Koperwasa.