Jak ustalili policjanci, do kradzieży dochodziło od początku lipca br. na terenie jednego z supermarketów w Radzyniu Podlaskim. Łączna wartość skradzionego alkoholu, bo właśnie procentowe trunki miały padać łupem mężczyzny, oszacowano na 2,5 tys. zł.
"Okazało się, że sprawca to 28-letni mieszkaniec Radzynia Podlaskiego, który usłyszał już zarzuty. Policjantom tłumaczył, że skradziony alkohol sprzedawał w Łukowie przypadkowo napotkanym ludziom za połowę jego wartości. Mężczyzna twierdził, że kradł, bo stracił pracę i musiał jakoś zarobić" - podaje policja.
Sprawę rozstrzgnie sąd. Za kradzież grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.