Wiele z tych rozmów schodziło na pałac Potockich, który pomalowany na żółto wygląda pięknie i wszyscy to potwierdzają. Jednocześnie mało kto wie, jaki jest ostateczny plan na jego zagospodarowanie. Informacja, że w pałacu będzie kawiarnia, siedziba domu kultury i lokale dla stowarzyszeń wywołują pytania o koszty utrzymania obiektu i o to, czy nas na to stać w tej skali, i tej randze zabytku.
Nie pomaga wątek szkoły muzycznej i archiwum, które jeszcze długo za wynajem płaci jedną złotówkę. Kiedy w 2015 roku jako miejski radny głosowałem za przejęciem pałacu Potockich, dopytywałem o te koszty i jasno sygnalizowałem, że warto dopracować koncepcję w taki sposób, aby pałac przynosił gospodarce Radzynia realne korzyści. Jeśli nie bezpośrednio to pośrednio - poprzez wzmocnienie branży turystycznej, handlowej czy gastronomicznej.
Dziś wiemy, że remont pałacu pochłonął 20 milionów i szacujemy, że jego utrzymanie wzrośnie z 300-500 tysięcy przed remontem do 1 albo 1,5 miliona rocznie. Tylko że na to już nikt nam nie dołoży. W ciągu następnych 10 lat musimy znaleźć w naszym budżecie 15 milionów na ogrzewanie, oświetlenie, sprzątanie i bieżące remonty. Na co w związku z tym pieniędzy nie znajdziemy?
Czy pałac będzie dla Radzynia dźwignią, czy obciążeniem, któremu już kiedyś nie podołali jego właściciele Szlubowscy? Na te pytania trzeba szybko szukać odpowiedzi. Tymczasem zróbmy sobie piękne zdjęcie na dziecińcu. Poczujmy się jak magnaci.
Jakub Jakubowski, samorządowiec, społecznik, animator kultury i grafik komputerowy
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.