Proponuję więc Państwu zabawę. Jeżeli jest jakieś pytanie, które wstydzą się Państwo osobiście burmistrzowi zadać bądź nie wiedzą jak, to poniżej krótka instrukcja. Skutecznie i anonimowo.
Po pierwsze, należy posiadać e-mail, w miarę możliwości niezawierający imienia i nazwiska pytającego. Anegdotka: jeden z okolicznych wójtów przez długi czas w korespondencji służbowej posługiwał się mailem swojej małżonki. O ile pamiętam: stokrotka78@poczta.pl.
Po drugie, formułujemy treść pytania: "Proszę w trybie dostępu do informacji o następujące dane". Można zapytać o kwietniowe wynagrodzenie specjalistki ds. PR zatrudnionej przez burmistrza. Bądź o zestawienie umorzonych podatków w 2024 roku. Albo o kilometrówki pobrane przez pracowników urzędu w marcu. Czy też o treść orzeczeń/wyroków, jakie urząd przegrał z byłymi pracownikami. Bądź o całą dokumentację dotyczącą zatrudnienia nowych osób. Cokolwiek, co może rodzić niejasności. Jawność kontra plotki.
Po trzecie, w jakiej formie chcecie Państwo odpowiedź. Wystarczy formułka: "Skany dokumentów źródłowych proszę przesłać mailem zwrotnym".
Jeszcze podpis. Może być jak u Kafki - Józef K. Jeżeli urząd zechce wydać decyzję odmowną, to oprócz uzasadnienia tejże odmowy, poprosi o więcej danych. Do samej realizacji konstytucyjnego prawa do informacji nie można identyfikować pytającego.
Tytułowy fragment naszej ustawy zasadniczej brzmi: Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne.
Ps. Sugestia dla uczniów. Wyślijcie zapytanie do swojego dyrektora. Niech podzieli się protokołem posiedzenia rady pedagogicznej. Albo wynikami kontroli z kuratorium ;) Radosław Grudzień
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.