Otóż okazuje się, że w zamian możemy darmowo zaopatrzyć się w czasopismo wydawane przez powiat. Ja znalazłem takie w holu UM Radzyń, ale zakładam, że jest też w siedzibach starostwa i okolicznych samorządów.
W ostatnim numerze możemy przeczytać relację z Koziegorynku, czyli aktualnego festynu miejskiego. Ale są też materiały z marcowej sesji Rady Powiatu - ktoś jeszcze o nich pamięta i za nimi tęskni? Prócz, rzecz jasna, byłego przewodniczącego Roberta Mazurka?
Sporo zdjęć, które uzasadniają etat redaktora naczelnego Michała Maliszewskiego. Na większości z nich... starosta. Bywa, że na wszystkich czterech na stronie. Brawo WY! Po prawdzie, do poziomu propagandy z artykułów Anny Wasak, byłej rzeczniczki UM Radzyń, jeszcze sporo brakuje, ale kierunek jest właściwy. W mieście kosztowało to oficjalnie ponad dwieście tysięcy PLN rocznie, ale uwzględniając etaty pisarzy, pewnie minimum trzysta. Jako że biuletyn powiatowy wychodzi znacznie rzadziej, wydatki na tę promocję władz oceniam z grubsza na połowę tej kwoty.
W Sejmie wykluwa się ustawa zakazująca wydawania partyjno-samorządowych gazetek czy też finansowania samorządowych telewizji, np. w Krakowie są dwa (sic!) kanały miejskiej TV. Trzymam kciuki za parlament i prezydenta, żeby to prawo weszło w życie. Bylibyśmy bogatsi rocznie o kilkaset tysięcy. Da się je, nomen omen, wydawać ze znacznie lepszym skutkiem. Radosław Grudzień
Zobacz również: (Felietony innych autorów)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.