reklama
reklama

Tak się kiedyś pielgrzymowało!!! Mówię, jak jest

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Tak się kiedyś pielgrzymowało!!! Mówię, jak jest - Zdjęcie główne

Zbigniew Smółko

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aż niedźwiedź z herbu ryczy. Radzyńskie opinie- Chodźcie, chodźcie mnie was tutaj potrzeba! - usłyszałem w sobotni poranek zza okna. Najpierw cichutko, potem coraz wyraźniej i głośniej - Ajajaj, chyba mi dziecko oszalało, zamiast trawę kosić, nagle piosenki legionowe puszcza, karaoke retro urządza, co jest u licha... - pomyślałem i wyjrzałem zatroskany. A tutaj... no proszę... przeciąga mi przed samą chałupą pielgrzymka kawaleryjska do Kodnia! W szyku, ze śpiewem, jak ułani malowane dzieci (i malowane dziewczyny też były, jakie śliczne!!!).
reklama

Nawet mi, wrednemu cynikowi, w oku się łezka zakręciła. Takie to było nierealnie piękne. Jakby z nieba spadli. Element racjonalizmu przywrócił ksiądz proboszcz, który za całym pobożnym szwadronem po cichutku pomykał przez łąkę samochodem, ale widocznie jakiś pomysł albo potrzeba w tym były. 

Ale przecież nie tylko Ułańska Straż Tradycji i Wiary o tej porze wyrusza. Codziennie śledzę doniesienia z trasy naszych pątników z dekanatów radzyńskiego i komarowskiego. Sam mam za sobą cztery piesze wędrówki na Jasną Górę (i to z Białegostoku!), krótszych do Różanegostoku i Krypna nie liczę. 

Najlepiej pamiętam drugą, z 1991 roku. To był gwiezdny czas. Po dwóch tygodniach doszliśmy do Częstochowy, gdzie akurat zaczynały się Światowe Dni Młodzieży z udziałem Papieża. Fantastyczne, kolorowe, uczące i formacyjne przeżycie. Dla wielu pierwsza szansa zobaczenia i posłuchania kogoś, kto nie gada po polsku, a jednak jest zupełnie taki sam. Ale szesnastoletni człowiek ma w sobie tyle mocy, niecierpliwości i ciekawości (błogosławione to cechy!), że w nocy jeszcze wsiedliśmy w pociąg do Chorzowa. Tam na Stadionie Śląskim był wspólny koncert AC/DC i Metalliki, przecież grzech byłoby odpuścić. Po czym dyskretny powrót na pielgrzymki łono... Potem, jak się ŚDM rozjechały, o ile się nie mylę, skręciliśmy jeszcze w Bieszczady.  Rok później również zrobiliśmy z chłopakami trzydniowy antrakt w pielgrzymce. Jarocin... Wiecie, może i nie ma się czym chwalić, pewnie kierownik duchowy grupy by nas nie pochwalił. Ale to było po prostu prawdziwe.

reklama


 I jak mi się czasem uda jeszcze spotkać Zbyszka z takich wypraw to się strasznie na widok gamonia cieszę. Teraz co roku proszę kilku wyruszających na pielgrzymkowy szlak bardziej poukładanych kumpli, żeby moje sprawy zabrali ze sobą. Mówią, że będą pamiętać, choć pewnie mają tego całe plecaki.

Zbigniew Smółko

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo