Ponad rok temu przestał Pan być wójtem. Jak się Pan czuje po tej zmianie?
Przede wszystkim – po tych latach intensywnej pracy – trochę odpocząłem. Miałem dużo planów co do dalszego rozwoju gminy i nie spodziewałem się, że sytuacja potoczy się właśnie tak. Dziś widzę, że wiele rzeczy, które były przygotowane, po prostu stanęło. Czas jakby się zatrzymał.
(...) A czym zajmuje się Pan teraz, po zakończeniu kadencji?
Pracuję w administracji, ale nie chciałbym wchodzić w szczegóły – nie jestem już osobą publiczną.
Rozumiem. A jak Pan ocenia pracę obecnego wójta, Daniela Grochowskiego? Gmina jest teraz w dobrych rękach?
Znam pana Daniela od ponad 20 lat. Uczestniczyłem w pierwszych Jego krokach do samorządu – przez pewien czas był sekretarzem gminy. Teraz widzę jednak, że wiele z przygotowanych przeze mnie projektów nie jest kontynuowanych. Szkoda.
Czy uważa Pan, że byłby Pan lepszym wójtem?
Myślę, że byłem dobrze przygotowany do tej funkcji. Pracowałem wcześniej w GOPS-ie, w urzędzie gminy, prowadziłem działalność gospodarczą. Wiedziałem, jak zarządzać budżetem i jak pozyskiwać środki. Już po pierwszym roku urzędowania dostałem wyróżnienie od Marszałka Województwa Lubelskiego za skuteczne projekty i racjonalne gospodarowanie. Lubię administrować i planować – to moja pasja. Gmina ma insygnia i sztandar, przywróciliśmy kolej, wybudowaliśmy ponad sto odcinków dróg asfaltowych, dziewięć nowych świetlic wiejskich, 9 garaży i pozyskaliśmy 16 samochodów dla OSP. Powstały nowe jednostki OSP. I wiele innych zadań. Wcześniej, zanim zostałem wójtem, byłem strażakiem, a nie wójtem, który stał się strażakiem.
Czy rozważa Pan ponowny start w wyborach?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.