ROZMOWA Z Arkadiuszem Kotem, pomocnikiem Orląt Radzyń Podlaski
Może wrócimy w maju
Byłeś za tym, żeby nie trenować i grać?
- Wiadomo, że każdy z nas chciałby grać. Trenowaliśmy od stycznia po to właśnie, żeby w marcu wyjść i grać o punkty, które dadzą nam utrzymanie. W tej sytuacji, która się teraz dzieje, myślę, że podjęta decyzja jest właściwa. Nasze zdrowie oraz najbliższych jest ponad tym wszystkim. Mam nadzieję, że będziemy mogli dograć sezon do końca, nawet jeśli miałoby to się dziać w lipcu. Na ten moment lecimy do czwartej ligi, a nie taki jest nasz cel i nie tam jest miejsce Orląt.
Na dzisiaj pozostają zajęcia indywidualne...
- We czwartek mieliśmy spotkanie z trenerem, który powiedział nam, czego od nas wymaga przez ten czas, który będzie "wolny". To, że nie będziemy spotykać na boisku, nie znaczy, że nie będziemy nic robić. Dostaniemy indywidualne rozpiski i mam nadzieję, że każdy odpowiedzialnie i sumiennie wykona odpowiednią pracę, żeby przy wznowieniu rozgrywek być w jak najlepszej formie fizycznej.
Kiedy możecie wrócić do zajęć? Jak myślisz?
- Szczerze? Nie mam pojęcia. Ligi są zawieszone na ten moment do końca kwietnia, jednak sądzę, że nie jest to ostatnia taka decyzja. Myślę, że optymistyczna wersja jest taka, że wrócimy do gry w maju. A jak naprawdę będzie? Tego nie wiem.
W poprzednim tygodniu została podjęta decyzja, że Ekstraklasa, I i II liga mają rozegrać swoje spotkania...
- No właśnie. Jeśli trzecia liga nie gra i żadna klasa rozgrywkowa nie powinna walczyć o punkty. W tej sytuacji Ekstraklasa niczym się nie różni od niższych lig.
Wyszedłbyś na boisko?
- Znasz mnie. Wiesz, że bym wyszedł.
W piątek zmieniono decyzję, rozgrywki zostały zawieszone...
- Bardzo dobrze.
Najgorszy scenariusz przewiduje zakończenie rozgrywek...
- To oznaczałoby nasz spadek. Jeśli taka decyzja byłaby podjęta, nie byłaby fair w stosunku do wszystkich. Dla nas, jak również dla przeciwników walczących o uchronienie się przed degradacją czy ekip myślących i mających ambicję występów w wyższej klasie rozgrywkowej w przyszłym roku. Mam tu na myśli Motor Lublin. Na tę chwilę awansowałby Hutnik Kraków.
Jakie miałbyś rozwiązanie?
- Moim zdaniem, liga powinna być dograna, jeśli byłaby taka możliwość do końca lipca, a później od razu zainaugurowana runda jesienna nowego sezonu.