Posłuchajcie, jak to podobno było. Fakty się zgadzają. Nawet jeśli związek między nimi był czysto przypadkowy, to wyszło dość zabawnie.
19 lutego 2023 roku rano po Przemyślu gruchnęła wieść: wieczorem na koncercie charytatywnym zagra Zenek Martyniuk! Więc jasna sprawa: kto żyw - na Zenka! Będzie Zenek!
Ale wśród wielu fanów agrorocka znalazł się jeden koleżka z zupełnie innymi gustami muzycznymi. Powiedział kumplom: a w życiu, nie idę! Zamiast słuchać Zenka, zajmę się czymś ciekawszym. Idę na dworzec kolejowy, by w tamtejszym barze spożywać piwo! Bo to znacznie przyjemniejsze, pożyteczniejsze i z większym pożytkiem dla duszy zajęcie.
Chłopaki spotkali się koło 23. "Melomani" opowiadają podekscytowani: Widzieliśmy Zenka, naprawdę, Zenek, Zenek był w Przemyślu i go widzieliśmy. Hura!!! A gość dworcowego baru: - Eeeee tam, a ja widziałem Joe Bidena!
Śmiechu z "pijaka" było co niemiara, ale rano okazało się, że facet nie zmyślał: rzeczywiście ok. 21.30, w wielkiej tajemnicy, do specjalnego pociągu jadącego do Kijowa pakowano prezydenta USA, który parędziesiąt minut wcześniej cichcem wylądował w Jasionce pod Rzeszowem...
Niektórzy rozważali, czy przypadkiem koncert nie był elementem przygotowania wizyty, zorganizowanym właśnie po to, żeby wszyscy polecieli do centrum i nikt się po dworcu nie pętał. Plan dość sprytny i racjonalny. Ponadto wszystkie polskie służby to zdementowały, więc rzecz można uznać za potwierdzoną.
W Wohyniu Bidena raczej nie było (chyba że, jak mawia pewien zacny samorządowiec: inkoguto!), ale kupa innych osób, osobistości i osobliwości owszem. No i fajnie, serdecznie witamy. Ogólnie to świetna impreza z tego wyszła. Zbigniew Smółko
Zobacz również: (Felietony innych autorów)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.