Jakie warunki trzeba spełnić, żeby zostać lokalnym Żydem honoris causa? Wbrew pozorom nie wystarczy chodzić nieogolony i używać czasem słów dłuższych niż trzysylabowe. Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest nie bycie od kilku pokoleń "stąd". Sprawę przesądza zaś fakt, że wystartujesz w wyborach. Pamiętam swoje pierwsze kandydowanie i najpopularniejsze pytanie, na które musiałem nagle, z dnia na dzień niemal, zacząć, kompletnie zdziwiony, odpowiadać...
Choć ja miałem może i trochę trudniej. Poczynając od dość zauważalnego faktu, że moja gęba dość wyraźnie odbiega od standardu słowiańskiego amanta filmowego (za to Małgosia jest śliczna!). Kilka razy w życiu usłyszałem, że mam "jewrejską mordę". Z drugiej strony też kiedyś powiedziano mi, że mam gębę "brewiarzową": stałem w czarnej koszuli w kościele gapiąc się na obraz, a jedna pani podeszła i zapytała, czy bym nie wyspowiadał.
Więc kiedy zacząłem namawiać do posprzątania i oznaczenia wohyńskiego kirkutu oczywiście znalazło się kilku panów, którym wyszło, że tak naprawdę to zabezpieczam groby przodków. Zaś zupełnie kluczowym argumentem za moją przynależnością do plemienia dzieci Abrahama był, wielce podejrzany dla opowiadającego fakt, że kupuję w kiosku codziennie trzy gazety... Prawdziwy Polak ma być bardziej oszczędny poznawczo przecież!
Żeby było zabawniej: kilka razy przy mojej przynależności do narodu wybranego upierali się sami Żydzi! Najmocniej chyba przemiły pastor Wadim z Białorusi (Żyd uznający, że Jezus jest rzeczywiście Mesjaszem...), który w czasie długich rozmów chyba z piętnaście razy dopytywał, czy ja aby na pewno nie... I jak słyszał że nie - to mu było widocznie przykro.
A już w absolutną konsternację wprowadził pół Ziemi Świętej mój synek Jędrek, który jako 13-latek poleciał z Małgosią na pielgrzymkę. Szybko jego pasją stały się przekomarzanki na wszelkich rynkach i ryneczkach, po których wychodził obładowany zakupami dokonanymi za 15 proc. ceny wyjściowej i z propozycjami od handlarzy, że go natychmiast adoptują. Żadnemu z nich nawet do głowy nie przyszło, że gadają z młodym gojem! Wielki talent!
Bycie okrzykniętym Żydem to drobiazg, zupełna rutyna. Luzik. Prawdziwe kłopoty przychodzą skąd skądinąd.
Zobacz również: (Felietony innych autorów)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.