Ostatnio dyskutowałem ze swoim bardzo uczonym kolegą Mariuszem na temat oceny samej Konstytucji. Zgodni byliśmy, że najlepsze w niej było przywrócenie monarchii dziedzicznej (a my dalej, że to święto demokracji...). Cała reszta zaś do kitu, tyle że ja byłem w stanie wszystko wybaczyć byle wkurzyć Moskali. Zgoda była też co do tego, że te wszystkie powielane na użytek przyjezdnych przy każdej okazji opowiastki, jak to dokument ów w Pałacu, razem z całą zgrają innych masonów i rozpustników, przygotowywał Ignacy Potocki - to można między bajki włożyć.
Ale nie mówmy tego nikomu.
Bowiem jeśli nie będzie porządnej, pobudzającej wyobraźnię i prostej do zrozumienia opowieści, to sama, nawet najwybitniejsza uroda zabytku nie wystarczy. Nam właśnie takich historyjek brakuje. Od lat namawiam zdolniejszych od siebie w tej mierze kolegów, żeby siedli i wymyślili np. Pałacowi jakąś porządną Białą Damę. Żeby z ponurego, noszącego się na czarno i mrukliwego hrabiego Szlubowskiego zrobić czarnoksiężnika - hobbistę. Żeby ci nasi Żydzi próbowali zrobić Golema, ale nie wyszło, pieprznęło i powstał Zalew - cegielnia... Żeby wyjaśnić ostatecznie, który to diabeł na rozkaz Szczuki skakał konno nad Pałacem...A na razie śmiało, bez mrugnięcia okiem, opowiadajmy, że kamienie w lesie pod Suchowolą to była granica Korony i Wielkiego Księstwa. Że Leszek Biały albo Czarny ganiał Jaćwingów pod Wohyniem. Że Czemierniki przez kilka miesięcy były stolicą Rzeczypospolitej Obojga Narodów. To nic, że nieprawda... Ale brzmi nieźle. Tyle razy to opowiadałem, że prawie sam wierzę.
Zbigniew Smółko
Zobacz również: (Felietony innych autorów)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.