Już od 1 września 2024 r. wejdą w tytułowej sprawie w życie nowe przepisy. Tam, gdzie w danej klasie jest niewielu uczniów uczestniczących w katechezie, będą mogli być oni połączeni z innymi klasami, co oznacza, że lekcje religii będą mogły być organizowane w grupach międzyklasowych.
W dodatku będzie się to odbywać na pierwszych i ostatnich lekcjach w danym dniu, co dla dyrektorów szkół nie jest łatwe do zaplanowania. Oceny z religii i etyki nie będą już wliczane do średniej ocen na świadectwie.
Natomiast w przyszłym roku szkolnym, czyli od 1 września 2025 r., uczniowie polskich szkół będą mieli możliwość uczestniczenia w zajęciach religijnych raz w tygodniu – tyle, co z wielu przedmiotów prawdziwego nauczania.
Instytut Ordo Iuris, Centrum Życia i Rodziny oraz Stowarzyszenie Katechetów Świeckich przygotowały petycję do MEN, w której wzywają do wycofania się z planowanych zmian. Tekst petycji zamieszczono na stronie internetowej, m.in. Sanktuarium MBNP w Radzyniu Podlaskim wraz z zachętą do jej podpisania.
Pragnąc pozostania w prawdzie najczystszej, donoszę uprzejmie o kilku nieścisłościach odnalezionych w treści opublikowanego w trosce o maluczkich apelu. Z czystej życzliwości oraz właściwej sobie postawy pokory wobec majestatu rzetelności przekazu dziennikarskiego, wskazuję je tym "Obywatelom RP", którzy rozważają złożenie pod nim autografu:
· Cyt.: "Politycy zapowiadali [...] usunięcie lekcji religii ze szkół publicznych" – nieprawda, nie ma mowy o likwidacji lekcji religii w szkole, zresztą jest ona zapisana w konkordacie i nic się nie da zrobić... niestety.
· Cyt.: "Nasz ogromny niepokój budzi pomysł usunięcia oceny z lekcji religii ze szkolnych świadectw" – kłamstwo wierutne, brane jest pod uwagę jedynie niewliczanie oceny z tego przedmiotu do szkolnej średniej, co obecnie znacznie fałszuje słodki obrazek pociech, zawyżając drastycznie ową średnią w sposób oczywisty.
Petycja wskazuje też na zamiar "natychmiastowego" ograniczenia wymiaru nauczania religii w szkołach, co także wprowadza w błąd potencjalnych jej sygnatariuszy – zmiana planowana jest bowiem od roku szkolnego 2025/2026.
· Nikt też nie dąży do "wyrugowania tego przedmiotu z publicznych szkół" ani nie planuje, aby lekcje religii miały się odbywać, cyt.: "dla jednej grupy uczniów późnym popołudniem w oderwaniu od ich ramowego planu zajęć i w kolizji z pozaszkolnymi aktywnościami uczniów".
Na zakończenie wzmiankowana petycja wzywa MEN do powstrzymania się od "dyskryminujących działań". Jeśli takie mają miejsce, należy powiadomić stosowne organy – ŻADNA petycja nie zniesie ŻADNEJ dyskryminacji.
Post scriptum:
Mój dylemat jest więc uzasadniony: Znam rzeczywistość szkolną. Wiem, jak wyglądają lekcje religii w wykonaniu zwłaszcza niektórych księży prefektów. Uważam, że problemem nie jest to, gdzie i kiedy odbywają się lekcje religii, tylko to, że w wielu miejscach są one bardzo słabe. Bardzo często powodem rezygnacji dzieci z tych lekcji nie jest jakaś dyskryminacja czy odchodzenie od wiary i Kościoła Katolickiego, tylko rażąca dominacja formowania pobożności nad przekazywaniem wiedzy. Andrzej Kotyła
Zobacz również: (Felietony innych autorów)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.