Danielu, opamiętaj się, nie poddawaj represjom żonatego ojca dwóch synów! Zlituj się, oszczędź chociaż rodzinę! Wszak przybył on na sesję – jak sam powiada – "zmuszony sytuacją" jako "taki sam mieszkaniec jak inni". Przyszedł nie, aby się przypomnieć, nie, aby się droczyć. Jego zamiary są – jak zawsze – szczere i przejrzyste. Nie zabrał żadnych pieniędzy gminy, wydał je de lege artis, czyli słusznie i zgodnie z prawem. W ostatnich chwilach swego urzędowania, znienacka i ku zaskoczeniu samych beneficjentów dał podwyżki pracownikom urzędu (średnio po patolu na etat) i obdarzył nagrodami (nawet po 5 tysiaków), co wprawdzie spowodowało konieczność zadłużenia gminy na bieżące wypłaty, ale naród się radował.
NIE KRZYWDŹ DOBRODZIEJA NARODU, oszczędź niesłusznych oszczerstw o nadmierną hojność zrodzoną w obliczu porażki wyborczej. Te niespełna ćwierć bańki na organizacje pożytku wspólnego w gminie wydane były także legalnie, zgodnie z kompetencjami organu wykonawczego, jakim jest wójt. To, że stanowiły prawie 100% rocznego planu finansowego dla strażaków, gospodyń wiejskich, domów ludowych to pestka wobec ogromu radości i wdzięczności obdarowanych, a to przecie istotna część elektoratu, który pamięta. To, że w przypadku awarii pojazdu ratowniczego nie będzie za co kupić części zamiennych to nic w stosunku do chwilowego szczęścia zaspokojonych beneficjentów szczodrości pochodzącej z woli przegranego, ale z mienia publicznego.
A ty, Danielu, odmawiasz użyczenia domu publicznej ludowej kultury na jeszcze nie wiadomo jaką imprezę masową? Żądasz podpisania umowy, określenia szczegółów i celu planowanego przedsięwzięcia, pisemnego zapewnienia warunków bezpieczeństwa i przyjęcia za nie odpowiedzialności? Czyś ty oszalał, Danielu, nie ufasz człowiekowi prostemu, mieszkańcowi jak każdy inny? Nie wstyd Ci tak czynić temu, przez którego podczas pokazu koni zimnokrwistych z zimną krwią, uściśnięcia prawicy i ew. ucałowania onej pozbawion byłeś?
Jak możesz, jak Ci nie wstyd krzywdzić, tego, który nigdy "nie robił Ci żadnych przeszkód" – jak sam wypomina. ZAJMIJ SIĘ, MASZ CO ROBIĆ – radzi zatroskany o los gminy, pogrzebany przy urnie (miało być pożegnany, ale to na jedno wychodzi) słynący z pobożności, patriotyzmu i miłosierdzia były władca gminnego królestwa.
Sam do tej pory nie podpisałeś żadnej umowy wynajmu lokalu, a odbywają się imieniny, komunie, a nawet wesela "na zeszyt", czyli "na gębę", a od człowieka obdarzanego przez lata zaufaniem wymagasz formalności (miało być normalności, ale komputer się machnął)?
Noblista przestrzegał: "Który skrzywdziłeś człowieka prostego, śmiechem nad krzywdą jego wybuchając [...] Nie bądź bezpieczny. Dedykuję Ci tę przestrogę i powtarzam – nie krzywdź człowieka prostego.
PS
Pozostałą część miłoszowego przesłania adresuję do ofiary Twego, Danielu, okrucieństwa: "Gromadę błaznów koło siebie mając, na pomieszanie dobrego i złego, choćby przed tobą wszyscy się kłonili, cnotę i mądrość tobie przypisując, złote medale na twoją cześć kując, [...] Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy... itd. Andrzej Kotyła
Zobacz również: (Felietony innych autorów)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.